Grzywna za kamerkę w aucie? Policja tłumaczy nowe prawo
17 kwietnia weszło w życie rozporządzenie Ministerstwa Obrony Narodowej zakazujące fotografowania obiektów "strategicznych". Oznacza to, że polskie służby zyskały właśnie podstawę prawną do karania obywateli grzywną lub nawet aresztem. Przy okazji blady strach padł na kierowców, bo ci – nieświadomie – mogą przecież złamać taki zakaz wjeżdżając na ważny dla bezpieczeństwa kraju most czy przejeżdżając obok obiektów wojskowych. Czy zmotoryzowani rzeczywiście mają się czego obawiać? W imieniu kierowców zapytaliśmy o to MSWiA i drogówkę.

Spis treści:
Nowe rozporządzenie (z dnia 27 marca 2025 roku) doprecyzowuje przepisy wynikające ze znowelizowanej Ustawy o obronie ojczyzny. Czytamy w nim m.in. że na strategicznych obiektach pojawić się mają nowe tablice informujące o zakazie fotografowania.
Na znakach znajdzie się napis "Zakaz fotografowania" przetłumaczony na pięć języków: polski, angielski, niemiecki, rosyjski i arabski.
Dodatkowo na tablicy umieszczone mają być graficzne symbole przedstawiające przekreślone ikony aparatu, kamery oraz telefonu komórkowego.
Grzywna za kamerkę w aucie i zakaz fotografowania? Co na to MSWiA
Nowe przepisy, przynajmniej teoretycznie, mogą wpędzić w kłopoty setki polskich kierowców korzystających z wideorejestratorów. Samochodowe kamerki nagrywają przecież trasę w sposób ciągły i zapętlony, a kierowca nie ma przecież świadomości, co dokładnie zarejestrowała kamera. Jak na ten problem zapatrują się przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i - podlegający pod resort - policjanci?
Przepisy rozporządzenia są nowe, a do regulacji należy podejść rozsądnie, przede wszystkim po to, by ich stosowanie gwarantowało osiągnięcie założonego celu, czyli zapobiegało aktom dywersji
Zasugerowano nam również, by szukać pomocy u autorów rozporządzenia - w Ministerstwie Obrony Narodowej. Problem w tym, że kierowcy zdecydowanie częściej spotykają się przecież na drodze z policjantami drogówki, a nie żandarmerią wojskową. O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy więc samych policjantów.
Policjanci o zakazie fotografowania obiektów strategicznych. Nie dostaniesz grzywny za kamerkę w aucie
Powiedzmy to sobie wprost - służba w drogówce nie polega na pilnowaniu obiektów strategicznych, tylko działaniach na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Sytuacja, w której jakikolwiek policjant zatrzyma kierowcę w związku ze złamaniem przepisów rozporządzenia MON wydaje się więc skrajnie mało prawdopodobna.
Pamiętajmy, że każde zatrzymanie pojazdu musi się wiązać z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia konkretnego wykroczenia. W przypadku drogówki chodzi z reguły o te ujęte w Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 30 grudnia 2021 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych, czyli - mówiąc kolokwialnie - taryfikatorze mandatów.
Trudno oczekiwać, że np. policjanci ruchu drogowego będą przeprowadzać masowe kontrole rejestratorów jazdy w pojazdach, które przejeżdżają obok takich obiektów. Pamiętajmy, że celem wprowadzonych przepisów jest przede wszystkich przeciwdziałanie i utrudnienie działalności szpiegowskiej
Dodaje też, że nawet w razie zauważenia takiego wykroczenia policjanci muszą wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności konkretnej sprawy.
Celem podejmowanych przez policjantów czynności w sprawach o wykroczenia czy przestępstwa jest określenie zamiaru osoby, której działanie podlega ocenie tj. czym się kierowała, czy miała świadomość i zamiar popełnienia wykroczenia – tłumaczy Kurczyk
Oznacza to, że czym innym będzie intencjonalne fotografowanie czy nagrywanie takiego obiektu, dodatkowo stojąc przy widocznym znaku zakazu, a czym innym zrobienie fotografii turystycznej/pamiątkowej, gdzie taki obiekt, znajdujący się np. w odległości kilkuset metrów, będzie widoczny wyłącznie fragmentarycznie
Podkreślamy, że każda sytuacja wymaga indywidualnej oceny
Czy policjant może sprawdzić co nagrała kamerka w samochodzie?
W przypadku kierowców problematyczne jest nawet to, czy policjant ma odpowiednie uprawnienia, by żądać od kierującego udostępnienia zapisu z pokładowego rejestratora jazdy. Policjanci drogówki, co do zasady, posiłkują się takimi nagraniami w sprawach zdarzeń drogowych, często na wyraźną prośbę samych ich uczestników (np. w przypadku zgłoszeń na policyjne skrzynki stop agresji drogowej)
Kierowców powinien też uspokoić fakt, że - by nałożyć na kogoś grzywnę - policja musi też ustalić, czy dany obiekt spełnia wymogi określone rozporządzeniem Rady Ministrów, w tym, dotyczące oznakowania.
Oznacza to, że - nawet w przypadku intencjonalnego działania, nałożenie grzywny wymaga uruchomienia całej drogi administracyjnej i raczej nikt nie zostanie ukarany za takie wykroczenie bezpośrednio na drodze.