Średnio ponad 3 tys. zł. Tyle płacimy za naprawy aut
Koszty napraw samochodów rosną praktycznie z roku na rok - to nie tylko wrażenie, które można odnieść będąc gościem ASO czy niezależnego warsztatu, ale, jak pokazuje najnowszy raport, realne, twardy liczby. W 2023 roku średni koszt naprawy auta osiągnął rekordowy poziom 3,3 tys. zł. Warto przypomnieć, że jeszcze trzy lata temu średnia cena naprawy auta niewiele przekraczała 2,4 tys. zł.

W skrócie
- Koszty napraw samochodów w 2023 roku osiągnęły rekordowe wartości, co jest efektem rosnącej złożoności technologicznej pojazdów oraz problemów z łańcuchami dostaw.
- Raport CarGarantie wskazuje na wzrost średniego kosztu naprawy do 3,3 tys. zł oraz różnice w kosztach napraw pomiędzy nowymi a używanymi samochodami.
- Najdroższe w naprawie są uszkodzenia silnika, układu paliwowego oraz instalacji elektrycznej, przy czym awarie elektroniki są najczęstsze.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
CarGarantie corocznie analizuje około miliona umów gwarancyjnych w całej Europie, co pozwala na precyzyjne określenie trendów cenowych. Prognoza na 2024 rok zakładała znaczny wzrost kosztów, jednak rzeczywisty wynik - 718 euro w porównaniu do 657 euro w roku poprzednim - przewyższył nawet te pesymistyczne przewidywania.
Które naprawy są najdroższe?
Nie jest zaskoczeniem, że najdroższe w naprawie okazują się uszkodzenia silnika. W przypadku samochodów używanych ich udział w kosztach napraw wzrósł nieznacznie do 26 proc. Na drugim miejscu znalazł się układ paliwowy wraz z turbosprężarką, odpowiadający za 17,7 proc. kosztów, a następnie instalacja elektryczna z udziałem 12,9 proc. W nowych samochodach proporcje wyglądają nieco inaczej - silnik odpowiada za 18,4 proc. kosztów napraw, instalacja elektryczna za 17,8 proc., a układ paliwowy za 15,5 proc.
Najczęściej uszkadzanym elementem pozostaje jednak instalacja elektryczna. W samochodach używanych odpowiada ona za 21,5 proc. wszystkich awarii. Kolejne miejsca zajmują układ paliwowy (18,2 proc.) oraz silnik (13,5 proc.). W nowych pojazdach problem z elektroniką jest jeszcze bardziej widoczny - instalacja elektryczna odpowiada za 26,1 proc. awarii. Na drugim miejscu plasuje się elektronika komfortu z wynikiem 14,9 proc., a na trzecim układ paliwowy z 12,9 proc.
Analiza momentu wystąpienia awarii nie wykazuje znaczących zmian w porównaniu z poprzednimi latami. W 2024 roku w samochodach używanych 27,1 proc. wszystkich usterek pojawiło się w ciągu pierwszych 5 tys. kilometrów (w porównaniu do 27,6 proc. w roku poprzednim). Jednocześnie 21 proc. awarii wystąpiło po przejechaniu ponad 25 tys. km. Biorąc pod uwagę czas eksploatacji, dane pozostają niemal identyczne - 25,8 proc. usterek w używanych pojazdach pojawia się dopiero po upływie 360 dni od zakupu.
Dlaczego ceny napraw rosną?
Za wzrost kosztów napraw odpowiada kilka czynników. Współczesne samochody są wyposażone w coraz bardziej skomplikowaną elektronikę i systemy wspomagające kierowcę, których diagnostyka i naprawa wymaga specjalistycznej wiedzy i zaawansowanego sprzętu. Komponenty takie jak czujniki, sterowniki czy systemy kamer są nie tylko delikatne, ale także kosztowne w wymianie. Rosnąca różnorodność modeli oraz wprowadzanie nowych technologii, jak napędy hybrydowe czy elektryczne, zwiększa wymagania stawiane warsztatom i podnosi koszty robocizny.
Dodatkowo, utrzymujące się problemy z łańcuchami dostaw, wzrost cen surowców oraz inflacja przyczyniają się do podwyżek cen części zamiennych. Nie bez znaczenia pozostają również rosnące koszty pracy i energii oraz systematyczne podwyżki cen części wprowadzane przez producentów.