To skrzyżowanie w Częstochowie to koszmar kierowców. Znaki aż trudno policzyć
Choć znaki drogowe mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i usprawnienie ruchu, w niektórych miejscach w Polsce ich nadmiar przeczy zdrowemu rozsądkowi. Zamiast porządkować, wprowadzają zamieszanie i rozpraszają kierowców. Doskonałym przykładem takiej sytuacji jest skrzyżowanie w Częstochowie, w którego obrębie ustawiono aż 161 znaków drogowych.

W skrócie
- Nadmierna liczba znaków drogowych w Polsce często prowadzi do chaosu informacyjnego i utrudnia kierowcom bezpieczną jazdę.
- Przykładem problemu jest skrzyżowanie w Częstochowie, gdzie znajduje się aż 161 znaków, a nieprawidłowe oznakowanie przyczynia się do wypadków i kolizji.
- Trwają działania na rzecz ograniczenia liczby znaków, a GDDKiA szacuje usunięcie około 9 tysięcy zbędnych tablic, jednak eksperci uważają to za jedynie początek większych zmian.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Problem nadmiernej liczby znaków na drogach w Polsce jest od lat sygnalizowany przez ekspertów. Nie tylko tworzą one swoisty bałagan, ale również sprawiają, że niektórzy kierowcy przestają zwracać uwagę na jakiekolwiek drogowskazy. Zjawisko to, określane mianem "deprecjacji", pojawia się, gdy znaki drogowe tracą swoją funkcję informacyjną, stapiając się z otoczeniem. Jak łatwo się domyślić, często skutkuje to powstawaniem niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Druzgocący raport NIK o znakach na polskich drogach
Tematem powszechnej w Polsce "znakozy" zajęli się niedawno kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. W swoim raporcie podkreślili, że oznakowanie na wielu fragmentach dróg publicznych w kraju prowadzi do tzw. "chaosu informacyjnego". Nieprawidłowo rozmieszczone, zniszczone lub trudne do odczytania znaki, a także dziesiątki reklam zasłaniających oznakowanie, są dowodem na nieskuteczność obecnego systemu zarządzania ruchem drogowym w Polsce.
Skrzyżowanie grozy w Częstochowie. 161 znaków w jednym miejscu
Jednym z przykładów najlepiej ukazujących problem jest skrzyżowanie al. Jana Pawła II z ul. Popiełuszki i Szajnowicza-Iwanowa w Częstochowie. Łącznie w jego obszarze znajduje się aż 161 znaków drogowych, z czego niektóre ustawione są poniżej wymaganej wysokości 2 metrów. Kontrolerzy NIK wykazali ponadto, że oznaczenia dróg w obrębie skrzyżowania nie są rozmieszczone zgodnie z przepisami, co dodatkowo utrudnia ich odczytanie.

Wnioski płynące z analizy raportu są jednoznaczne - poruszanie się samochodem po polskich drogach nie należy ani do bezpiecznych, ani do komfortowych, a bałagan w oznakowaniu tylko pogarsza sytuację. Tylko w latach 2022-2023, w promieniu 200 metrów od centrum wspomnianego skrzyżowania w Częstochowie, odnotowano 54 wypadki i kolizje, z czego dwa zdarzenia zakończyły się śmiercią. Policja jako najczęstsze przyczyny tych incydentów wskazała: niezachowanie odpowiedniej odległości między pojazdami, nieustąpienie pierwszeństwa oraz nieprawidłową zmianę pasa ruchu.
Urzędnicy chcą weryfikacji. Wkrótce mniej znaków na drogach?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od pewnego czasu podejmuje działania mające na celu ograniczenie uciążliwej "znakozy". Już w 2023 roku zainicjowano specjalną akcję, której zadaniem była weryfikacja zasadności ustawienia niektórych znaków w kontekście zmieniającego się otoczenia dróg oraz warunków ruchu. GDDKiA zwróciła się również z apelem do kierowców, prosząc ich o zgłaszanie przypadków nadmiarowego oznakowania.
Aktualnie trwa analiza zgromadzonych zgłoszeń oraz opracowywanie dokumentacji niezbędnej do usunięcia wybranych znaków. Mimo to, miejsca, gdzie oznakowanie uznawane jest za zbędne, wciąż można zgłaszać. Jak informuje GDDKiA, w najbliższym czasie z polskich dróg ma zniknąć około 9 tysięcy znaków. Choć bez wątpienia jest to krok we właściwym kierunku, eksperci podkreślają, że to zaledwie niewielki początek - szacuje się bowiem, że w Polsce znajduje się już ponad 1,5 miliona znaków drogowych, a liczba ta wciąż rośnie.