Zły znak co 180 metrów. Absurdalne wyniki kontroli polskich dróg
Kontrolerzy NIK sprawdzili oznakowanie polskich dróg. Na 211,5 km skontrolowanych tras (w tym 178 skrzyżowań) dopatrzyli się łącznie 1179 niewłaściwie umieszczonych znaków. Aż 190 z nich było nieczytelnych lub uszkodzonych, a 75 wprowadzało kierowców w błąd!

Spis treści:
To tylko część wniosków płynących z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, której pracownicy skontrolowali oznakowanie polskich dróg. Mieli ku temu ważne powody.
W ankiecie przeprowadzonej przez NIK przed rozpoczęciem kontroli, aż 89 proc. ankietowanych (w badaniu wzięło udział 463 respondentów, 68 proc z nich to kierowcy z ponad 10-letnim stażem) uznało, że znaków na polskich drogach jest zdecydowanie za dużo. 67 proc. ankietowanych było też zdania, że oznakowanie na polskich drogach publicznych jest nieczytelne lub przekazujące "mało zrozumiałe" komunikaty.
Druzgocący raport NIK o znakach na polskich drogach. Nikt nie ustawił ich prawidłowo
Kontroli, która obejmowała okres do 2022 do 2024 roku, poddano 19 jednostek odpowiedzialnych za oznakowanie na danym terenie. Były to regionalne siedziby GDDKiA, władze miast (m.in. Biała Podlaska, Częstochowa, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań Radom, Warszawa) i Starostwa Powiatowe.
Żaden ze skontrolowanych zarządzających ruchem drogowym nie realizował powierzonych zadań organizacyjnych, technicznych i kontrolnych w obszarze oznakowania dróg publicznych w pełni prawidłowo
NIK o znakach w Polsce. System zarządzania ruchem drogowym nie działa
Analiza raportu nie pozostawia złudzeń. Jazda samochodem po naszych drogach nie jest ani przyjemna, ani - tym bardziej - bezpieczna.
Stwierdzone w toku kontroli liczne nieprawidłowości w obszarze oznakowania dróg publicznych, w tym nie wykonywanie przez zarządzających ruchem drogowym powierzonych im zadań, wskazują na nieskuteczne funkcjonowanie systemu zarządzania ruchem drogowym w Polsce.
Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości. Od "błahostek" pokroju złego stanu technicznego samych znaków, po poważne uchybienia, jak np. "niezgodność wprowadzonych projektów organizacji ruchu z przepisami prawa".
Jeden zły znak co 180 metrów. Szokująca skala zaniedbań na polskich drogach
O tym, z czym na co dzień mierzyć się muszą uczestnicy ruchu drogowego w Polsce najlepiej świadczą ujęte w raporcie liczby. Na 211,5 km skontrolowanych tras (w tym 178 skrzyżowań) kontrolerzy NIK dopatrzyli się 1179 niewłaściwie umieszczonych znaków. Oznacza to, że średnio nieprawidłowo ustawiony znak przypadał co każde 181 metrów (!) skontrolowanej drogi.
Z danych NIK wynika, że:
- 395 z zakwestionowanych znaków ustawiono niezgodnie z zatwierdzonymi projektami organizacji ruchu,
- 370 ustawiono niezgodnie z przepisami (!),
- 190 z zakwestionowanych znaków było nieczytelnych lub uszkodzonych,
- 75 z zakwestionowanych znaków wprowadzało w błąd kierowców.

Absurdalne oznakowanie polskich dróg. "17 linijek tekstu o wysokości 4 cm"
Jakby tego było mało - a 31 proc. skontrolowanych odcinków dróg stwierdzono usytuowanie w pasie drogowym lub jego bezpośrednim otoczeniu roślinności i reklam ograniczających widoczność. Te zasłaniały nie tylko znaki drogowe, ale też innych uczestników ruchu drogowego i - w oczywisty sposób - odwracały uwagę kierujących od tego co dzieje się na jezdni.
W okolicy wielu skrzyżowań kontrolerzy NIK naliczyli po 5 lub więcej znaków, które wzajemnie się zasłaniały.

W raporcie znajdziemy też liczne przykłady absurdalnego oznakowania. Jeden z nich dotyczy np. warszawskiej ulicy Św. Wincentego. Na odcinku od ulicy Gilarskiej
do ulicy Borzymowskiej kierowcy natknąć się mogą np. na słupki, na których - wraz z tabliczkami - naliczyć można po sześć znaków pionowych! Autorzy raportu zauważają, że na tabliczkach dotyczących wyłączeń znajdziemy aż 17 linijek tekstu o wysokości 4 cm.
Nadzór nad oznakowaniem to fikcja. Jeden urzędnik na 18 tys. km
Raport NIK nie zostawia też suchej nitki na działalności Ministerstwa Infrastruktury. W dokumencie czytamy np., że w badanym okresie (2022- 2024) zadania Ministra Infrastruktury w zakresie nadzoru nad zarządzaniem ruchem drogowym na drogach krajowych realizowane były przez jednego pracownika, a od 22 marca 2024 r. przez czterech pracowników.
Oznacza to, że jeden pracownik realizował czynności nadzorcze na ponad 18 tys. km dróg krajowych zarządzanych przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.
Raport precyzuje, że kontrola w formie objazdu obejmowała 1,3 tys. km dróg rocznie, czyli zaledwie 7 proc. dróg zarządzanych przez GDDKiA, i trwała trzy dni.
”Na objęcie całej sieci dróg krajowych tego typu działaniami nadzorczymi potrzebne byłoby 12 lat.
Tylko odrobinę lepiej było na sieci dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Z raportu wynika, że zadania nadzoru nad zarządzaniem ruchem w 16 województwach realizowały łącznie 34 osoby. Nadzorowana przez nie sieć drogowa to ok. 408,1 tys. km. Oznacza to, że jedna osoba średnio realizowała czynności nadzorcze wojewodów na 12 tys. km dróg.
W toku kontroli sformułowano zawiadomienia o stwierdzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia ludzkiego albo powstania znacznej szkody w mieniu przez GDDKiA Oddział Katowice i Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego