Poważne zarzuty po wypadku karetki w Puszczykowie

Poznańska prokuratura złożyła akt oskarżenia ws. wypadku karetki w Puszczykowie (wielkopolskie). Kierowca ambulansu został oskarżony o spowodowanie w kwietniu katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której zginęły dwie osoby.

3 kwietnia kierowca karetki pogotowia jadącej do szpitala w podpoznańskim Puszczykowie wjechał na przejazd kolejowy w czasie opuszczania szlabanów. W ambulans uderzył pociąg relacji Katowice-Gdynia. Na miejscu zginęli jadący karetką 30-letni lekarz i 42-letni ratownik medyczny. Kierowca został ciężko ranny.

"Sebastiana S. oskarżono o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby, za co grozi od sześciu miesięcy, do ośmiu lat więzienia" - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Michał Smętkowski.

Reklama

Pierwotnie prokuratura chciała, by kierowca odpowiadał za spowodowania wypadku śmiertelnego i sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym za co grozi do pięciu lat więzienia.

Jak tłumaczył prokurator Smętkowski, zmiana zarzutów jest wynikiem opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków.

"Po opinii biegłych i zebraniu materiału dowodowego ustaliliśmy, że w rzeczywistości była to już katastrofa. Doszło do wykolejenia się pociągu, a wykolejenie jest już uznawane za katastrofę" - powiedział prokurator.

Sebastian S. nie przyznał się do winy. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy.



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy