Polscy kierowcy zwolnili. A liczba wypadków... rośnie
Od początku roku obowiązują nowe, niezwykle wysokie stawki mandatów. Ich wprowadzenie wpłynęło na kierowców, jeżdżą wyraźnie wolniej. Jednak liczba wypadków, rannych i zabitych... wzrosła.
Uderzenie po kieszeni dyscyplinuje kierowców. O połowę spadła liczba tych, którzy przekroczyli prędkość o "50+". Ukraińcy kierowcy dotychczas nie sprawiają kłopotów - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Zaostrzone przepisy o ruchu drogowym weszły w życie od tego roku - za nadmierną prędkość, wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym i inne poważne wykroczenia kierowcy są karani wysokimi mandatami. Po blisko trzech miesiącach widać efekty.
"Skala przekroczeń prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym spadła w tym roku wobec tego samego okresu roku ubiegłego o 50 proc." - mówi "Rzeczpospolitej" Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Z informacji, jakie poznała "Rz" wynika, że w tym roku za tzw. 50+ zatrzymano prawa jazdy 6222 kierowcom, gdy w tym samym czasie roku ubiegłego - aż 12 597. "Spadek dotyczy także przekraczania prędkości do 30 km/h ponad dozwolony limit - tu w ciągu dwóch miesięcy tego roku policjanci ujawnili 222 tys. wykroczeń" - dodano.
"Jednak - co może zaskakiwać - mimo spowolnienia ruchu wypadków w tym roku było o 10 proc. więcej - 3707 (wzrost o 336) niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Wzrosła też - do 395 - liczba zabitych, to o 27 więcej" - napisano.
A w ostatecznym rozrachunku to o zmniejszenie liczby ofiar wypadków chodzi w tych wszystkich przepisach ruchu drogowego...
***