Policja walczy z "szybkimi i wściekłymi". 403 mandaty w jeden weekend

Tragiczny wypadek, do którego doszło niemal dwa tygodnie temu w Krakowie, wywołał poruszenie całym kraju. Niestety, dla wielu miłośników mocnych wrażeń nie stanowił on żadnego ostrzeżenia. W efekcie policjanci prowadzący akcję wymierzoną w kierowców biorących udział w nielegalnych wyścigach tylko w ciągu jednego weekendu wystawili 403 mandaty.

Śmiertelny wypadek z Krakowa nie podziałał na miłośników mocnych wrażeń

Śmiertelny wypadek, do którego doszło 15 lipca w Krakowie w pobliżu mostu Dębnickiego, poruszył całą Polskę i odbił się szerokim echem w mediach. Jak wiadomo, zarówno kierowca jak i dwóch pasażerów znajdowało się pod wpływem alkoholu. Trzeźwy był tylko jeden mężczyzna, ten który chwilę wcześniej oddał kierownicę swojemu pijanemu koledze. 

Ponadto wstępnie oszacowano, że mocno zmodyfikowane Renault Megane RS jechało 120 km/h na odcinku z ograniczeniem do 40 km/h. Można stwierdzić, że do tej tragedii doprowadził alkohol i brawura młodych mężczyzn. Niestety to zdarzenie nie podziałało ostrzegawczo na amatorów nielegalnych wyścigów.

Reklama

W ostatni weekend (21 i 22 lipca) funkcjonariusze z krakowskiej drogówki kontrolowali miejsca, w których często pojawiają się miłośnicy mocnych wrażeń. Jak tłumaczą policjanci, takie zachowania nie tylko prowadzą do bardzo niebezpiecznych zdarzeń, ale wpływają także na spokój mieszkańców okolicznych terenów. 

Jednego weekendu policja nałożyła 403 mandaty

Wskutek prowadzonych działań policjanci przeprowadzili 484 kontrole. Te zaś "zaowocowały" 403 mandatami. Dodatkowo sporządzono 8 wniosków o ukaranie do sądu. To jednak nie wszystko. W trakcie prowadzonej akcji funkcjonariusze wykryli 5 nietrzeźwych kierowców, a także zatrzymali 20 dowodów rejestracyjnych i 4 prawa jazdy.

Funkcjonariusze zwracają uwagę, że nie jest to jednorazowa akcja. Będzie ona kontynuowana. Proszą również mieszkańców, by ci, którzy są świadkami tego typu imprez informowali o tym policję. 

Policjanci zwracają uwagę kierowcom

Krakowscy funkcjonariusze apelują również do kierowców o rozwagę i zaznaczają, że nielegalne wyścigi mogą prowadzić do tragicznych zdarzeń na drogach. Przypominają również, że ci, którzy chcą się "wyszaleć", mogą to zrobić w legalny sposób - na torze znajdującym się przy ulicy Rzepakowej.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nielegalne wyścigi | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy