Pirat w BMW pędził przez miasto i uciekał policji

Kierowca BMW nie tylko przekroczył prędkość o 92 km/h, ale jeszcze próbował uciec policji. Tym samym 20-latek narobił sobie naprawdę poważnych kłopotów.

Do zdarzenia doszło w środę w Rzeszowie. Policjanci ruchu drogowego, pełniący służbę na ulicy Sikorskiego, zmierzyli prędkość kierowcy BMW. Pomiar wykazał, że kierujący jechał z prędkością 142 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Takie przekroczenie oznacza mandat w wysokości 500 zł, 10 punktów i utratę prawa jazdy na 3 miesiące.

Policjanci podali kierującemu sygnał do zatrzymania się. Ten jednak zignorował go i odjechał. Policjanci rozpoczęli pościg.

Uciekinier jechał ulicami Armii Krajowej, Niemirskiego, Leszka Czarnego, Paderewskiego, ponownie Armii Krajowej, Rejtana Popiełuszki, następnie wjechał na parking sklepowy przy ul. Powstańców Warszawy, a dalej w ul. Sikorskiego. Uciekając popełnił szereg wykroczeń m.in. nie stosował się do sygnalizacji świetlnej, nie ustępował pierwszeństwa pieszym i jechał pod prąd. 

Reklama

Pościg zakończył się na ulicy Strażackiej, gdzie policjanci zajechali BMW drogę i uniemożliwi ucieczkę.

Kierowcą okazał się 20-letni mieszkaniec Rzeszowa, był trzeźwy. Policjanci zatrzymali młodemu mężczyźnie prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny, a jego samochód zabezpieczyli na parkingu.

20-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, co jest przestępstwem zagrożonym karą do 5 lat pozbawienia wolności. Osobno nałożone zostanie kara za wszystkie popełnione podczas ucieczki wykroczenia.

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy | pościg | ucieczka przed policją | Rzeszów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy