Nowa droga ekspresowa połączy trzy regiony. Odcinek 16 km kosztuje pół miliarda
Nowy odcinek drogi ekspresowej S74 na etapie Mniów-Kielce rośnie w oczach. Trasa połączy trzy województwa: łódzkie, świętokrzyskie i podkarpackie. Ślad drogi jest już doskonale widoczny, a kolejne obiekty pną się ku górze - zachwala postęp prac GDDKiA. Prace nad inwestycją wartą ponad pół miliarda złotych za 16 km ruszyły niespełna rok temu, a już osiągnęły 40 proc. zaawansowania.

Budowa odcinka między miejscowością Przełom a węzłem S7 Kielce Zachód ruszyła niespełna rok temu, ale postępy są już wyraźne gołym okiem. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zaawansowanie prac przekroczyło już 40 proc. Wykonawca, konsorcjum firm Mirbud i Kobylarnia, koncentruje się obecnie na robotach ziemnych. Układane są dolne warstwy konstrukcyjne drogi, w tym nasypy oraz podbudowa pomocnicza z kruszywa.
S74 Mniów - Kielce. Pół miliarda złotych za 16 kilometrów
W ramach tej inwestycji powstaje dwujezdniowy fragment drogi ekspresowej o długości 16,4 km. Koszt przedsięwzięcia to 537,7 mln zł. Nowa trasa przebiega przez granice administracyjne trzech gmin powiatu kieleckiego: Mniów, Miedziana Góra oraz Strawczyn.
Początek nowego odcinka zlokalizowano w miejscowości Przełom. Przez pierwsze 400 metrów trasa biegnie śladem istniejącej drogi krajowej nr 74, by następnie odbić w kierunku południowo-zachodnim. Dalej ekspresówka prowadzona jest już zupełnie nowym śladem, omijając zabudowania miejscowości Węgrzynów i Pępice.
Drogowcy zaplanowali, że trasa przetnie rzekę Bobrzę nowym mostem, a następnie pobiegnie wzdłuż rzeki, minimalizując ingerencję w obszar Natura 2000. Co istotne dla mieszkańców, droga ominie od wschodu gęstą zabudowę Porzecza i Bugaja. Finał odcinka to wpięcie w istniejący węzeł Kielce-Zachód, co pozwoli na płynne połączenie z drogą ekspresową S7.
Inżynieryjne wyzwanie: mosty, wiadukty i przejścia dla zwierząt
Skala inwestycji jest spora. Do kwietnia 2026 roku, kiedy to planowane jest zakończenie prac, powstanie łącznie 15 obiektów mostowych. Wśród nich znajdzie się 10 wiaduktów drogowych i pięć mostów.
Projektanci zadbali również o środowisko. W rejonie Lasu Węgrzynowskiego powstaje specjalne przejście górne dla dużych zwierząt, tzw. zielony most. Łącznie przewidziano kilkanaście przejść dla fauny oraz blisko 56 przepustów. Mieszkańców przed hałasem chronić będzie około 7,5 km ekranów akustycznych. W ramach kontraktu powstaną także dwa nowe węzły drogowe: Mniów (na połączeniu ze starą "krajówką") oraz Bugaj (na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 748).
Koniec z korkami na wjeździe do Kielc?
Dla kierowców najważniejszy jest jednak efekt końcowy. Obecna droga krajowa nr 74 na wjeździe do Kielc od strony Mniowa i Miedzianej Góry jest notorycznie zakorkowana. Wąskie gardło sprawia, że ruch tranzytowy miesza się tam z lokalnym, paraliżując dojazd do miasta w godzinach szczytu.
Nowa, dwujezdniowa S74 ma przejąć ciężki transport i ruch dalekobieżny. Dzięki temu mieszkańcy gmin ościennych zyskają szybszy i bezpieczniejszy dojazd do Kielc, a podróżujący tranzytem płynnie miną aglomerację. Inwestycja ma strategiczne znaczenie dla połączenia trzech województw: łódzkiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego. Docelowo S74 zapewni też szybkie połączenie regionu z autostradami A1 i A2.

Kiedy pojedziemy całą trasą S74?
Choć prace pod Kielcami postępują sprawnie, na całą trasę S74 przyjdzie nam jeszcze poczekać. Droga łącząca Sulejów z Niskiem ma liczyć ponad 270 km. Obecnie kierowcy korzystają zaledwie z kilku fragmentów, w tym krótkiego odcinka Kielce - Cedzyna oddanego w 2012 roku.
Większość trasy, czyli ponad 160 km, jest wciąż na etapie przygotowania. Dotyczy to między innymi budzącego wielkie emocje przejazdu przez same Kielce. Mimo to drogowcy zapewniają, że kompletna droga ekspresowa S74 ma być gotowa najpóźniej w 2033 roku.
Warto też wspomnieć o obwodnicy Opatowa w ciągu S74 - choć główne roboty budowlane zostały tam zakończone już we wrześniu, kierowcy wciąż czekają na jej oficjalne otwarcie.









