Niemal rozjechał człowieka i psa. Teraz 70-letni pirat zapłaci tylko mandat?

Jechał za szybko, bezmyślnie i chciał wyprzedzić przed przejściem dla pieszych. Naprawdę niewiele brakowało, by ofiarą jego pośpiechu został człowiek i pies. Pirat drogowy z Katowic został nagrany. Co mu teraz grozi?

Widząc takie nagrania jak to uchwycone w Katowicach, można odebrać wrażenie, że wielu kierowców po wejściu do auta wyłącza myślenie. Najbardziej cierpią na tym piesi, którzy nie mogą się czuć bezpiecznie nawet w pobliżu oznakowanych przejść. Zwłaszcza, kiedy brawurowi kierowcy przed zebrą nabierają prędkości.

Zamiast zwolnić, dodał gazu. Było o krok od tragedii

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Katowicach na ul. Mikołowskiej. Kierujący Fiatem 70-latek zbliżając się do oznakowanego przejścia jechał z dużą prędkością. Jeszcze przed pasami zdecydował się na wyprzedzenie Hondy i gdyby nie szybka refleks pieszego, prawdopodobnie doszłoby do tragedii.

Reklama

Pieszego uratował refleks. Kierowca po prostu odjechał

Mężczyzna z psem dosłownie w ostatniej chwili zdążył uciec z drogi, ratując siebie i swojego czworonoga. A kierowca? Zero reakcji, żadnej refleksji - on nawet nie próbował się zatrzymać. Na szczęście film z całego zdarzenia trafił na policję. Pirat poniesie konsekwencje, ale czy wysoki mandat ostudzi jego zapał do łamania przepisów?

Prawie zabił pieszego, a dostanie tylko mandat?

Za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, pirat drogowy z Katowic został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł, a do jego konta dopisano 15 punktów karnych. Kara surowa, ale czy to go czegoś nauczy? Dla wszystkich byłoby bezpieczniej, gdyby za taki manewr kierowcy tracili prawo jazdy, albo co najmniej trafiali przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy