Niebezpieczna sytuacja na drodze S3. Nagrali ją pasażerowie autobusu
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na drodze ekspresowej S3. Kierowca Mazdy jechał tą trasą pod prąd, obecnie szukają go policjanci.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Niebezpieczną jazdę nagrali pasażerowie autokaru jadącego po przeciwległym pasie i przesłali film policjantom - poinformował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
Nagranie trafiło na specjalną skrzynkę poczty elektronicznej Stop Agres Drogowej.. Jest ona przeznaczona do zgłaszania wykroczeń i przestępstw drogowych.
"Sprawą zajmują się teraz policjanci ruchu drogowego, zatem dotarcie do tego kierowcy jest tylko kwestią czasu. Jazda pod prąd to jedno z najbardziej niebezpiecznych zachowań, które w wielu sytuacjach kończy się drogową tragedią" - powiedział Maludy.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło na odcinku S3 na wysokości Deszczna, w pow. gorzowskim. Na zapisie wideo widać, jak kierujący osobową mazdą podąża w tym samym kierunku co autokar, tyle że drugą jezdnią przeznaczoną dla kierowców jadących w przeciwnym kierunku.
"Kierowca mazdy w ogóle nie reagował na to, co dzieje się wokół niego. Nietrudno sobie wyobrazić jakie byłyby konsekwencje czołowego zderzenia, gdyby do takowego doszło. Niezależnie od tego jaka była przyczyna jazdy pod prąd tego kierowcy, jego postawa była nieodpowiedzialna" - dodał rzecznik.
Policjanci apelują, by w żadnym razie nie lekceważyć i nie łamać zasad poruszania się na drogach szybkiego ruchu, a jeśli już miniemy nasz zjazd należy jechać do następnego, nie wolno cofać czy też zawracać na takich trasach nawet celem pokonania niewielkiej odległości.
Kilka miesięcy temu GDDKiA skorzystała z rozwiązań stosowanych w innych krajach i ustawiła przy lubuskich drogach ekspresowych duże żółte tablice z napisem: "STOP Zły kierunek" i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu. Mają one ostrzegać przed jazdą w nieodpowiednim kierunku ruchu.