Nie żyje policjant, ranny w wypadku nieoznakowanego radiowozu

Nie żyje policjant nieoznakowanego radiowozu, który w poniedziałek został ciężko ranny, po tym jak prowadzone przez niego BMW uderzyło w naczepę ciężarówki na autostradzie A4

Policyjne BMW wbiło się pod naczepę / fot. East News, Piotr Krzyzanowski / Facebook/Zgorzelec112.pl
Policyjne BMW wbiło się pod naczepę / fot. East News, Piotr Krzyzanowski / Facebook/Zgorzelec112.pl 

Nie żyje policjant ranny w wypadku nieoznakowanego radiowozu

Wrocławska policja poinformowała w swoim komunikacie o śmierci młodszego aspiranta Patryka Domalika, który został ciężko ranny w wypadku nieoznakowanego radiowozu na autostradzie A4. Funkcjonariusze pożegnali zmarłego kolegę tymi słowami:

Pogrążeni w smutku z głębokim żalem zawiadamiamy, że 20 lipca 2023 roku odszedł nasz Kolega młodszy aspirant Patryk Domalik. Do Policji wstąpił w 2013 roku i przez całą swoją karierę zawodową związany był z Komendą Powiatową Policji w Zgorzelcu, gdzie pełnił służbę w Wydziale Ruchu Drogowego. Zawsze uśmiechnięty, pomocny, chętnie dzielił się swoja wiedzą i doświadczeniem z innymi funkcjonariuszami. Niestety 17 lipca 2023 roku w czasie służby uczestniczył w wypadku drogowym, a obrażenia, ktorych doznał, okazały się śmiertelne. Zgorzelecka Policja straciła doskonałego fachowca z doświadczeniem zawodowym, serdecznego i życzliwego Kolegę, na którego zawsze można było liczyć.

Jak doszło do wypadku nieoznakowanego radiowozu na autostradzie A4?

Do wypadku doszło 17 lipca na zjeździe na autostradę A4 w powiecie zgorzeleckim. Nieoznakowane BMW serii 3, należące do grupy Speed ze Zgorzelca, uderzyło w ciężarówkę. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że samochód wbił się pod naczepę i jego cała przednia część została dosłownie zmiażdżona.

Kierowca BMW trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu, natomiast pasażer wysiadł z auta o własnych siłach.

Według wstepnych ustaleń policji, prawdopodobną przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez kierowcę samochodu ciężarowego. W komentarzach pod zdjęciami z wypadku opublikowanymi w internecie przewija się informacja, że w miejscu tym często dochodzi do podobnych wypadków, kierowcy lekceważą obowiązujące w tym miejscu ograniczenie prędkości do 50 km/h.

Ostateczną przyczynę wypadku poznamy po zakończeniu śledztwa, nad którym pracują funkcjonariusze policji i prokurator.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas