Upiorny wypadek na A4. Nieoznakowany radiowóz roztrzaskany pod ciężarówką

Na zjeździe z autostrady A4 w Zgorzelcu doszło do makabrycznie wyglądającego wypadku z udziałem policyjnego BMW i samochodu ciężarowego. Jeden z funkcjonariuszy jest poważnie ranny.

W wypadku na zjeździe z A4 brał udział nieoznakowany radiowóz /fot. PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA P/Polska Press/East News/facebook.com/OSPPieńsk
W wypadku na zjeździe z A4 brał udział nieoznakowany radiowóz /fot. PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA P/Polska Press/East News/facebook.com/OSPPieńsk 

Pierwsze zdjęcia z wypadku pojawiły się w sieci wczorajszego wieczora. Widać na nich szare BMW serii 3 wbite pod naczepę samochodu ciężarowego.

Według wstępnych informacji, kierujący samochodem został przetransportowany do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Pasażer wysiadł z auta o własnych siłach. 

Tak, to był nieoznakowany radiowóz

Od początku mówiło się, że BMW było nieoznakowanym radiowozem wykorzystywanym przez funkcjonariuszy zgorzeleckiej grupy Speed. Informację tę oficjalnie potwierdziła w rozmowie z o2.pl Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Zgorzelcu komisarz Agnieszka Goguł. Potwierdziły się też wiadomości o tym, że prowadzący pojazd funkcjonariusz żyje, ale jest w ciężkim stanie.

Prawdopodobną przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez kierowcę samochodu ciężarowego. W komentarzach pod zdjęciami z wypadku opublikowanymi w internecie przewija się informacja, że w miejscu tym często dochodzi do podobnych wypadków, kierowcy lekceważą obowiązujące w tym miejscu ograniczenie prędkości do 50 km/h.

Ostateczną przyczynę wypadku poznamy po zakończeniu śledztwa, nad którym pracują funkcjonariusze policji i prokurator.

Wielka Wyprawa Maluchów INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas