Nie miał wypadku, trafił do aresztu. Sąd go wypuszcza

Sąd uwzględnił zażalenie i zwolnił z aresztu Oskara L., jednego z kierowców, który był zamieszany w śmiertelne potrącenie na przejściu dla pieszych dwóch osób. Oskar L. oraz drugi kierowca uczestniczyli w nielegalnego wyścigu w Jeleniej Górze i obaj zostali oskarżeni o zabójstwo z zamiarem ewentualnym, chociaż tylko jedno auto wjechało w pieszych.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski w piątek, że sąd rozpatrujący zażalenie uznał, iż brak jest wystarczających dowodów na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego Oskarowi L. czynu zabójstwa.

Oskar L. prowadził samochód, który nie uczestniczył w wypadku.

O tym, że zarzut zabójstwa w przypadku obu kierowców nie ma szans się obronić, a w przypadku kierowcy, który nie uczestniczył w wypadku, jest wręcz kuriozalny, pisaliśmy w naszym serwisie zaraz po postawieniu kierowcom zarzutów.

Reklama

"Prokuratura nie zgadza się z taką oceną dowodów, ale orzeczenie sądu jest prawomocne. Sąd zwolnił Oskara L. z aresztu i nie zastosował wobec niego innych środków zapobiegawczych, nawet zakazu prowadzenia pojazdów. Na szczęście prokurator wcześniej zatrzymał mu prawo jazdy" - powiedział prok. Czułowski. Dodał, że we wtorek sąd rozpatrzy zażalenie na areszt złożone przez obrońców drugiego sprawcy wypadku - Łukasza O., kierowcy auta, które potrąciło śmiertelnie dwoje pieszych na przejściu w centrum Jeleniej Góry.

Śledczy ustalili, że był to nielegalny wyścig, a pojazdy jechały z prędkością ponad 135 km na godzinę. Dlatego prokuratura złożyła wnioski o trzymiesięczny areszt dla 25-letniego Łukasz O. oraz 21-letniego Oskara L., którzy kierowali oboma pojazdami i sąd I instancji uwzględnił te wnioski. Podejrzani zostali aresztowani.

Do wypadku doszło w Jeleniej Górze (Dolnośląskie) w nocy 27 października. Pojazdy w dużą prędkością wjechały w dwoje pieszych przechodzących przez oświetlone przejście w centrum miasta. Na miejscu zginęła 47-letnia kobieta i 57-letni mężczyzna.

"Łukaszowi O. i Oskarowi L. zarzucono, że działając wspólnie i w porozumieniu uczestniczyli w nielegalnym wyścigu samochodowym. Działając w zamiarze ewentualnym, przewidując możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonych i godząc się na to, pozbawili ich życia, w ten sposób, że umyślnie naruszyli zasady bezpieczeństwa" - mówił wówczas prok. Czułowski.

Jak wyjaśnił, "gdy wjechali na oznakowane i oświetlone przejście dla pieszych, którym prawidłowo poruszały się dwie osoby, nie podjęli żadnych manewrów zmierzających do uniknięcia zderzenia, na skutek czego kierujący pojazdem marki seat uderzył w pieszych, powodując u nich obrażenia skutkujące ich zgonem na miejscu" - mówił śledczy.

Dodał, że jest to kwalifikowany typ przestępstwa zabójstwa zagrożony karą pozbawienia wolności w wymiarze nie mniejszym niż dwanaście lat, do dożywotniego pozbawienia wolności.

Obu sprawcom zarzucono, że swoim zachowaniem sprowadzili też bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.

Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i odmówili składania wyjaśnień.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy