Na czołówkę z policją. Już wiemy, dlaczego patrol nie zareagował

Otrzymaliśmy komentarz Policji w sprawie głośnego zdarzenia do jakiego doszło na drodze w miejscowości Strzelewo. Wiemy już dlaczego patrol nie zareagował na szaleńczy manewr kierowcy białego busa, który niemal staranował radiowóz.

Opisywane zdarzenie miało miejsce w ubiegły piątek na drodze krajowej nr 10 w miejscowości Strzelewo. Cała sytuacja została zarejestrowana przez kamerę samochodową zamontowaną w pojeździe jednego ze świadków i opublikowana w internecie.

Niemal wjechał w radiowóz. Policjanci pojechali dalej

Na nagraniu widzimy jak kierowca białego busa wyprzedza inne pojazdy w miejscu objętym zakazem - na podwójnej linii ciągłej. W pewnym momencie omal nie taranuje nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku policyjnego radiowozu. Oba samochody od zderzenia dzielą zaledwie centymetry.

Kwestią, która wzbudziła największe zdziwienie oraz oburzenie wśród komentujących, była reakcja samych funkcjonariuszy. Chociaż zostali oni zmuszeni do gwałtownego hamowania, nie zdecydowali się oni na żadną interwencje i jak gdyby nigdy nic pojechali dalej. 

Reklama

Postanowiliśmy poprosić Policję Kujawsko-Pomorską o komentarz w tej sprawie.

Policjanci realizowali interwencję domową

Informacja dotyczące piątkowego zdarzenia dotarła na nasze skrzynki pocztowe dopiero dzisiaj. Jak czytamy w nadesłanym e-mailu:

Ponadto policja poinformowała, że w sprawie, popełnionego przez kierowcę pojazdu dostawczego wykroczenia policjanci z Koronowa wszczęli już postepowanie z art. 92a kodeksu wykroczeń.

***


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | Polskie drogi | zderzenie czołowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy