Kierowcy zawodowi tracą prawa jazdy. Kolejny efekt nowych przepisów
Oprac.: Karol Biela
Od 1 stycznia 2022 roku kierowcy zawodowi stracą prawo jazdy za manipulacje i fałszowanie danych z tachografu. To kolejny efekt znowelizowanego kodeksu drogowego.
Drakońskie kary za znaczne przekroczenie prędkości czy wyprzedzanie na przejściu dla pieszych - to tylko część zmian, z jakimi muszą się zmierzyć jeżdżący po polskich drogach kierowcy.
Od nowego roku także kierowcy zawodowi muszą się mieć na baczności.
Powodem są znowelizowane przepisy, według których manipulacja przy rejestrującym czas pracy kierowcy zawodowego urządzeniu oznacza utratę prawa jazdy na okres 3 miesięcy.
Za jazdę z wyłączonym tachografem lub "na karcie szefa"...
Zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące to efekt znowelizowanej ustawy z 2 grudnia 2021 roku, która weszła w życie już 1 stycznia 2022 roku.
Teraz zatrzymanie uprawnień grozi m.in. za brak rejestrowania za pomocą tachografu na "wykresówce" lub karcie kierowcy (w przypadku cyfrowych tachografów) wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy lub przebytej drogi ciężarówki czy autokaru.
Policjanci czy inspektorzy ITD zatrzymają również prawo jazdy, jeżeli stwierdzą, że kierowca używał cudzej karty kierowcy albo używał co najmniej dwóch własnych kart kierowcy czy papierowych "wykresówek" należących do innych osób.
Służby kontrolne odbiorą uprawnienia także w przypadku, kiedy znajdą niedozwolone urządzenia czy oprogramowanie fałszujące lub powodujące zakłócenia pracy tachografu oraz w sytuacji, kiedy stwierdzą odłączenie takiego urządzenia rejestrującego.
Pierwsi zawodowi kierowcy stracili już prawo jazdy
Jedną z pierwszych "ofiar" znowelizowanego kodeksu drogowego został kierowca litewskiego autotransportera.
Mężczyzna został zatrzymany w Łomży na drodze krajowej nr 61. Rutynowa kontrola ujawniła manipulację przy urządzeniu rejestrującym czas pracy kierowcy.
Skrupulatnie sprawdzone przez ITD "tacho" jadącego z Litwy do Niemiec zestawu potwierdziły brak zapisu ponad 100 km na "wykresówce" osadzonej w tachografie Mercedesa Atego.
Inspektorzy ITD zatrzymali prowadzącemu prawo jazdy wystawiając ważne 72 godziny pokwitowanie, które umożliwiło kierowcy dalszą jazdę. Ostatecznie Litwin zamiast do Niemiec zdecydował się wrócić do swojego kraju.
Warto jednak podkreślić, że ustawodawca założył, że kierowca okazujący polskie prawo jazdy będzie w podobnej sytuacji mógł liczyć na pokwitowanie wydane na 24 a nie 72 godziny.Karol Biela