Kierowca Opla jechał prosto na pieszych, ale zahamował. Policja: "To cud"
Oprac.: Michał Domański
Skrajna bezmyślność i nieodpowiedzialność kierowcy Opla Vectry omal nie doprowadziła do tragedii. Na szczęście w porę zorientował się, co robi. Czy był to cud?
Kierowca w Środzie Wielkopolskiej omal nie potrącił pieszych
O tym, że na drodze zawsze trzeba mieć oczy dookoła głowy, przekonali się piesi w Środzie Wielkopolskiej. Na nagraniu z samochodowej kamery widzimy, jak światło zmienia się na czerwone dla samochodów, a dwoje pieszych wchodzi na przejście. Czy mogą być pewni swojego bezpieczeństwa, skoro mają zielone? Nie, ponieważ zawsze mogą trafić na takiego kierowcę, jaki właśnie nadjechał.
Kierujący Oplem Vectrą zignorował czerwone światło i jechał prosto na pieszych znajdujących się na pasach. Jedna z tych osób wykazała się dużym rozsądkiem i kiedy tylko weszła na przejście, zaczęła zerkać w stronę zbliżającego się pojazdu. Widząc, że ten się nie zatrzymuje, stanęła w miejscu. Z kolei osoba prowadząca rower wydaje się, że również miała odwróconą głowę w stronę zagrożenia, ale i tak szła dalej.
Na szczęście kierowca Opla na widok pieszych zahamował i chociaż nie ustąpił im pierwszeństwa, to udało się w ten sposób uniknąć potrącenia również drugiego z nich.
Kierowca Vectry nawet nie ma prawa jazdy
Opisujący sprawę policjanci ze Środy Wielkopolskiej, stwierdzili, cytujemy: "O tym, że nie doszło do wypadku, można traktować w kategorii cudu". Raczej cudem byśmy tego nie nazwali. Wyglądało to tak, jakby kierujący nie patrzył na drogę (a na przykład w ekran telefonu), a kiedy wreszcie podniósł wzrok, zauważył pieszych i wcisnął mocno hamulec (chociaż zdaniem policji zignorował on pieszych). Było za późno, by całkowicie się zatrzymać, ale udało się uniknąć nieszczęścia.
O zdarzeniu policjantów powiadomili sami piesi. Funkcjonariusze ustalili, że za kierownicą Vectry siedział 23-latek, który nigdy nie miał prawa jazdy. Samochód pożyczył od ojca. Jego zachowanie policjanci "wycenili" na 3000 zł i 30 punktów karnych. Odstąpili jednak od ukarania go i skierowali sprawę do sądu. Teraz młodemu mężczyźnie grozi grzywna do 30 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat.
***