Jak dojedziemy do największego lotniska w Polsce?

Rząd wraca do planów poszerzenia autostrady A2 do trzech pasów w jednym kierunku. Wszystko przez projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pomysłów na jego skomunikowanie jest jednak więcej, a pierwszy samolot ma wystartować z lotniska „Solidarność” już w połowie 2027 roku.

Poszerzenie autostrady A2 na potrzeby skomunikowania nowego lotniska wydaje się naturalną konsekwencją zwiększenia ruchu na tym odcinku. Skoro lotnisko ma obsługiwać miliony pasażerów, jakoś będą musieli oni na lotnisko dojechać. Tym bardziej, że powstanie ono około 40 km od Warszawy.

Okazuje się jednak, że poszerzenie A2 to nie jedyna, choć naturalna koncepcja, która powstała w głowach rządzących. Nic poza pomysłami jednak na razie nie ma. Przynajmniej w przestrzeni publicznej. Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, zamiast pokazać konkrety, skoncentrował się na razie na kosztach budowy. Z deklaracji wynika, że koszt inwestycji drogowych na potrzeby CKP będą się wahać od 1,75 mld zł do 6,87 mld zł. Wszystko zależy od tego, jaka koncepcja zwycięży.

Adamczyk zapowiedział

O potrzebie poszerzenia autostrady A2 na odcinku Warszawa-Stryków mówił w maju br. minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Wtedy nie wiadomo było jeszcze gdzie powstanie nowy port lotniczy, a minister już grzmiał:

Reklama

- Ta droga wyczerpuje powoli swoje możliwości techniczne. Nie możemy doprowadzić do tego, że powstaną zatory na autostradzie A2 - mówił Adamczyk i zapowiedział początek prac przygotowawczych do poszerzenia drogi o trzeci pas.

Zatory jednak już na A2 powstają. Wystarczy wyjechać na nią z Warszawy w kierunku Poznani w piątek po południu. Ruch jest tak duży, że nawet kiedy nie doszło do żadnej kolizji, sznur samochodów, jadących średnią prędkością 50 km/h ciągnie się przez 100 kilometrów. Dokładnie do Strykowa i rozjazdu na A1 (Łódź - Gdańsk). Na deklaracjach się jednak skończyło, co potwierdziliśmy w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- W kwestii rozbudowy A2 czekamy na decyzję ministerstwa - usłyszeliśmy w GDDKiA.

- Dla nas jest logiczne, że po budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego natężenie ruchu na A2 wzrośnie bardziej, niż zakładaliśmy. Jesteśmy gotowi do podjęcia działań zmierzających do poszerzenia A2. Jeśli tylko dostaniemy takie zadanie, będziemy je realizować - powiedział Interii Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.

Jednak w samej GDDKiA także pojawiają się różne pomysły na rozładowanie ruchu. Jak twierdzi Krynicki, kluczowe jest równomierne rozłożenie ruchu i dokończenie wszystkich zaplanowanych inwestycji.

- Dokładanie kolejnych pasów czasami mija się z celem. Tym bardziej że w przypadku A2 dodatkowy pas musiałby powstać na pasie zieleni w środku autostrady, co oznaczać będzie zamknięci drogi dla ruchu na czas budowy. Ważniejsze od liczby pasów jest jednak to, czy do czasu uruchomienia CPK powstanie np. S10 (Toruń-Bydgoszcz), S7 i Via Baltica. Równie ważne są łączniki między tymi drogami. Jeśli powstanie kompletna siatka dróg, to ruch rozłoży się na nich równomiernie - tłumaczy Krynicki. - Poza tym niebawem ruszy budowa południowej obwodnicy Warszawy, która również przeniesie część ruchu z A2 na inne drogi — dodaje.

Druga obwodnica stolicy

W GDDKiA kiełkuje ostatnio jeszcze inny pomysł, by dużą obwodnicę Warszawy przebudować do standardu drogi ekspresowej. To drogi nr 50 i 52, którymi dzisiaj prowadzony jest ciężki transport.

Koncepcja zakłada, by dużą obwodnicę Warszawy, czyli drogi nr 50, 52 przez Grójec, Górę Kalwarię, Mińsk Mazowiecki, Łochów, Ostrów Mazowiecką przebudować do kategorii drogi ekspresowej. Być może załapie się też na przebudowę drogą 62 odbijająca na Serock i Wyszków, ewentualnie droga nr 571 przez Nasielsk, Pułtusk do Wyszkowa. Jak się dowiadujemy, takie rozwiązanie udrożniłoby ruch nie tylko w okolicy Warszawy, ale także w kierunkach tranzytowych. Na razie to jednak tylko pomysł, ale jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, coraz bardziej realny.

Centralny Port Komunikacyjny

Największe w Polsce lotnisko ma powstać w miejscowości Stanisławów w gminie Baranów, 40 km od Warszawy. Pierwszy samolot ma z niego wystartować już za 10 lat, czyli w połowie 2027 roku. Do tego czasu oprócz lotniska mają powstać nowe drogi i linie kolejowe.

Minister Wild zapowiedział, że "koszty komponentu kolejowego mogą wynieść 8-9 mld zł (na podstawie szacunki zawarte w Studium Wykonalności dla budowy linii kolejowej dużych prędkości Warszawa — Łódź - Poznań/Wrocław). Koszty komponentu drogowego z kolei od 1,75 mld zł (w przypadku budowy 65 km) do 6,87 mld zł (w przypadku rozbudowy Autostradowej Obwodnicy Warszawy, na podstawie szacunki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad). Choć padły konkretne kwoty, nie wiadomo tak naprawdę, co się za nimi kryje. Wydaje się więc, że mogą być mało konkretne.

Juliusz Szalek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy