Dramatyczny wypadek na autostradzie A1. "To nie miał prawa się zdarzyć"

​Do groźnego wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek na budowanym odcinku autostrady A1 Kamieńsk - Piotrków Trybunalski. Na zabezpieczający miejsce kolizji samochód służby drogowej z dużą prędkością najechała ciężarówka.

Drogowcy zabezpieczali miejsce wcześniej kolizji. Na pasie ruchu stał pomarańczowy Ford Transit Courer. 

Tego typu samochody całą tylną część mają wyklejoną odblaskową folią, ponadto na dachu znajduje się panel świetlny, podający migające światła barwy pomarańczowej o dużej mocy oraz migającą strzałkę, która określa, który pas będzie zwężony.

Oślepiające pomarańczowe światło nie pomogło. Kierowca tira jechał dalej

Mimo tego, kierowcy 40-tonowego tira, w jakiś sposób udało się nie dostrzec stojącego samochodu i doszło do najechania. W jego wyniku samochód służby drogowej został całkowicie zniszczony, a jeden z pracowników został ranny. 

Poważnie ucierpiała również ciężarówka, m.in. świetlny panel potłukł szybę przednią, zniszczona została osłona silnika. Kierowcy ciężarówki nic się nie stało.

Reklama

"To nie miało prawa się zdarzyć"

GDDKiA opublikowała zdjęcia z wypadku, dodając, że "to nie miało prawa się zdarzyć". I trudno się nie zgodzić.

***


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada A1 | GDDKiA | dramatyczny wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy