Ty cofasz, on włącza się do ruchu. Kto ma pierwszeństwo?

Przepisy ruchu drogowego stanowią, że podczas cofania musimy ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu. Identyczny wymóg odnosi się do pojazdów włączających się do ruchu. Co będzie zatem w sytuacji, kiedy pojazd cofający spotka się z pojazdem włączającym się do ruchu?

Opiszę dziś autentyczną kolizję, która miała miejsce w ubiegłym roku. Pewna pani, kierująca żółtym samochodem, włączała się do ruchu zamierzając wyjechać z zatoki postojowej znajdującej się przy jezdni.

Kobieta spojrzała w lewo i zauważyła nadjeżdżający z tamtej strony czerwony samochód. Po przejechaniu tego auta nie dostrzegła już innych pojazdów i dlatego ruszyła rozpoczynając skręcanie w prawo.

Za chwilę odczuła wstrząs i usłyszała huk.

Okazało się, że kierowca czerwonego samochodu zamierzał zaparkować w tej samej zatoce postojowej. Obok żółtego samochodu było wolne miejsce. Po przejechaniu przed tym samochodem zatrzymał się, a następnie rozpoczął cofanie. W tym samym momencie żółty samochód gwałtownie wyjechał z zatoki i doszło do zderzenia.

Reklama

Kobieta kierująca żółtym autem przyznała wprawdzie, że ruszając nie spojrzała w prawo, ale uważała, że nie ma takiej potrzeby, bo jej zdaniem obowiązana była przepuścić tylko pojazdy nadjeżdżające z lewej strony.

Art. 23 ust. 1 pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi: "Kierujący pojazdem jest obowiązany (...) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność (...)".

Spójrzmy z kolei na art. 17 ust. 2 ustawy: "Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu".

Kto zatem był winien zaistniałej kolizji? Przepisy tego jednoznacznie nie rozstrzygają. Warto jednak zauważyć, że kierująca żółtym samochodem powinna była przed ruszeniem spojrzeć także w prawo. Przecież z tamtej strony mógł nadjechać pojazd, który np. wyprzedzałby inne auto. Gdyby spojrzała w prawo, wówczas z pewnością dostrzegłaby cofające czerwone auto.

Proponuję zmienić  art. 23 ust. 1 ustawy, który powinien mieć następujące brzmienie: "Kierujący pojazdem jest obowiązany (...) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu (z wyjątkiem pojazdu włączającego się do ruchu) i zachować szczególną ostrożność".

Pozwoliłoby to rozstrzygnąć kwestię pierwszeństwa w takiej sytuacji, kiedy to jeden z pojazdów cofa, a drugi w tym samym czasie włącza się do ruchu. Należy bowiem przyjąć, że włączającemu się do ruchu o wiele łatwiej jest powstrzymać się z realizacją tego manewru niż kierującemu, który w tym samym czasie już jedzie.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przepisy ruchu drogowego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy