W sobotę wyścig na Pikes Peak

W najbliższą sobotę odbędzie się słynny wyścig Pikes Peak.

Jednym z faworytów będzie Japończyk Tajima, który wystartuje zupełnie nowym samochodem: suzuki sport XL7 Hill Climb Special.

W zeszłym roku, po pięciu latach przerwy, Tajima także wystartował w wyścigu zwyciężając w klasyfikacji generalnej. Jednakże zła pogoda i skrócenie odcinka uniemożliwiły mu pobicie rekordu. W tym roku chce pobić rekord przejazdu.

Jego nowe auto bazuje na suzuki XL7. Pojazd ten został wyposażony w silnik o pojemności 3.6 litra (V6 z VVT) z dwiema turbosprężarkami i osiąga moc 1007 KM.

Reklama

Monster Tajima w kwietniu br. wygrał w klasyfikacji generalnej, po raz ósmy a zarazem piąty z rzędu, dziesiątą już edycję prestiżowego wyścigu "Race To The Sky" rozgrywanego w Nowej Zelandii.

Tajima będzie starał się pobyć rekord 10min 04sec należący do Roda Millena i Toyoty z 1994 roku.

Pikes Peak jest jedną z najsłynniejszych gór w Ameryce Północnej, nazywana wręcz często "amerykańską górą". Szczyt położony w okolicach Colorado wznosi się na wysokość 4300 m nad poziomem morza i jest widoczny z odległości kilkudziesięciu mil. "Wyscig w chmury" tak się mówi o tej imprezie, która swe początki odnotowuje w roku 1916. Start odbywa się na wysokości 2862 mnpm i kończy się na wysokości 4300 mnpm . Różnica poziomów wynosi 1400 m na dystansie 20 km, który dodatkowo składa się z 156 zakrętów.

Zasady wyścigu są bardzo proste. Ten, kto go kończy z najlepszym czasem - wygrywa. Cała trasa podzielona jest na trzy odcinki: odcinek dużych prędkości na dole, drugi bardziej skomplikowanym pośrodku i po przekroczeniu 3660 m odcinek górny.

Zawodnik musi przejechać całą długość wyścigu. Nawierzchnia trasy jest zróżnicowana, czasami jest to gruby żwir lub asfalt. Na trasie rajdu nie ma zabezpieczeń, a to oznacza, że każdy błąd w prowadzeniu może oznaczać ewentualny zjazd z trasy i spadek w dół klifu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyścig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy