W komisach rozbitki jak 20 lat temu. Eksperci: "Gwałtowny wzrost ryzyka"
Ceny samochodów używanych biją kolejne rekordy. Ograniczona dostępność nowych aut sprawia, że kupowanie pojazdów z drugiej ręki zaczyna przypominać wyścigi. Jeśli auto rokuje nadzieję na kilka miesięcy "bezkosztowej" eksploatacji, szybko znajduje nowego właściciela.
Niestety, kupowanie "na wyścigi" oznacza też iście wyścigowe tempo weryfikacji przeszłości pojazdu i potęguje ryzyko zakupu auta "po przejściach". Pod tym względem sytuacja przypominać zaczyna wczesne lata dwutysięczne...
Ograniczona podaż nowych samochodów sprawiła, że kierowcy w Niemczech, Francji czy Austrii odkładają decyzje o sprzedaży swoich dotychczasowych aut i "odmłodzeniu rocznika". Na spadający z miesiąca na miesiąc import używanych samochodów wpływa również napięta sytuacja geopolityczna. Stosunkowo wysoki kurs Euro sprawia, że zakup i sprowadzenie rokującego nadzieję na szybką sprzedaż pojazdu zza granicy są dziś coraz trudniejsze. Do tego dochodzą jeszcze rosnące koszty transportu, w których główny udział mają absurdalnie wysokie ceny paliw.
Efektem jest rosnący udział w rynku starych i wyeksploatowanych pojazdów o niskiej wartości. Średni wiek sprowadzonego w tym roku auta używanego sięga już 12,8 roku, a przypadku samochodów benzynowych - przekracza 13,7 roku.
Eksperci alarmują też, że do Polski, niczym w latach dwutysięcznych, coraz szerszym strumieniem płyną auta powypadkowe, których na Zachodzie nie opłaca się już naprawiać.
Dla porównania, w ubiegłym roku mniej więcej co trzeci kierowca, który decydował się sprawdzić historię używanego auta za pośrednictwem firmy znajdował w raporcie informacje o wypadkowej przeszłości pojazdu.
Eksperci CARFAX mówię o "gwałtownym wzroście ryzyka" przy zakupie samochodów importowanych. Dotyczy to również USA - kierunku, który - mimo rynkowej recesji - cieszy się wśród rodaków coraz większym powodzeniem. Z danych Samaru wynika, że od początku roku do Polski sprowadzono już 21,2 tys. pojazdów zarejestrowanych uprzednio w Stanach Zjednoczonych, czyli o blisko 7 proc. więcej niż w analogicznym okresie anno domini 2021. Wynik jest o tyle imponujący, że w ujęciu rok do roku, import używanych samochodów osobowych do Polski zmniejszył się o rekordowe 25,5 proc.
Przypominamy, że tzw. "Salvage Title" jest wydawany przez władze amerykańskie i zazwyczaj wskazuje na uszkodzenia tak poważne, że pojazd nie może być dopuszczony do ruchu w Stanach Zjednoczonych. Od stycznia bieżącego roku jeden na siedmiu polskich użytkowników CARFAX znalazło w raporcie informację o wydanym tytule Salvage.
***