Polacy masowo kradną Niemcom Mazdy CX-5?

Skradzioną w Niemczech Mazdę CX-5 wartą 90 tys. zł odzyskali funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku (Lubuskie). Do sprawy zatrzymano 26-letniego Polaka - poinformowała we wtorek rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG Joanna Konieczniak.

Funkcjonariusze ze Świecka wytypowali w poniedziałek (1 marca br.) do kontroli Mazdę CX-5 na niemieckich numerach rejestracyjnych, która wjechała do naszego kraju. Jej kierowca - 26-letni Polak nie przedstawił, żadnych dokumentów pojazdu i nie potrafił powiedzieć jak wszedł w jego posiadanie.

"Funkcjonariusze ustalili, że tablice rejestracyjne nie należą do kontrolowanego pojazdu. W aucie znaleźli komplet niemieckich tablic od tej mazdy i podrobione polskie tablice rejestracyjne. Był w nim także specjalnie skonstruowany kluczyk, który posłużył do uruchomienia samochodu" - powiedziała rzeczniczka.

Po sprawdzeniu pojazdu w dostępnych systemach poszukiwawczych ustalono, że figuruje on jako skradziony na terytorium Niemiec. Wartość pojazdu to 90 tys. zł. Dalsze postępowanie ws. kradzieży samochodu przejęła policja ze Słubic.

Reklama


To trzecia Mazda CX-5 skradziona w Niemczach, którą ostatnio udało się odzyskać funkcjonariuszom SG i policji na terenie woj. lubuskiego. Dwa pozostałe samochody zostały uszkodzone przez ich kierowców podczas pościgów.

W piątek (26 lutego br.) strażnicy graniczni zatrzymali w Słubicach 23-latka, który próbował im uciec autem tego modelu. Mężczyzna zjechał na pobocze i uderzył w betonową studzienkę.

Jeszcze bardziej spektakularny finał miał policyjny pościg za kierującym Mazdą CX-5, do którego doszło we wtorek (23 lutego br.) w pow. sulęcińskim. 30-latek zakończył swą ucieczkę w Warcie. Nic mu się nie stało, ale samochód został poważnie uszkodzony.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy