Dziennikarz przebrany za księdza chciał wtargnąć do Schumachera

Dziennikarz przebrany za księdza próbował wejść do sali szpitalnej, w której leży Michael Schumacher. Były mistrz świata Formuły 1 jest w śpiączce po upadku na nartach. Jego stan jest krytyczny.

O sprawie poinformowała menadżerka Schumachera w czasie konferencji prasowej. Do szpitala przyszedł dziennikarz przebrany za księdza i próbował dostać się do pokoju Michaela. Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego może się zdarzyć - mówiła zbulwersowana Sabine Kehm. Przypomniała, że rodzina kierowcy apelowała o uszanowanie ich prywatności.

Dziennikarz po tym jak go zdemaskowano, został wyprowadzony z placówki. Nie wiadomo, dla jakiej redakcji pracował. Michael Schumacher do szpitala trafił w niedzielę. Sławny Niemiec jechał na nartach pomiędzy dwoma szlakami koło stacji narciarskiej Meribel we Francji. Według wstępnych ustaleń francuskiej żandarmerii, która prowadzi dochodzenie, Schumacher stracił prawdopodobnie równowagę z powodu całkowicie lub częściowo przykrytego śniegiem kamienia, upadł i z wielką siłą uderzył głową o inny kamień.

Od wczoraj jego stan nieznacznie poprawił się. Opiekujący się nim w szpitalu we francuskim Grenoble lekarze przekazali, że po przeprowadzeniu drugiej operacji, pojawił się "cień poprawy".

Jeszcze wczoraj lekarze nie chcieli wypowiadać się na temat rokowań. Michael Schumacher uderzył głową o kamień z tak potężną siłą, że jego kask rozbił się. Wielu francuskich specjalistów twierdzi, że nawet jeśli Michael Schumacher przeżyje, to grożą mu nieodwracalne powikłania.

Reklama

PRZEGLĄD ROKU 2013, CZYLI OD A, JAK "ANGLIKI", DO Ż, JAK "ŻABY".

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy