Przewoźnicy: stanie 30 proc. polskich ciężarówek jeżdżących po drogach UE

Polscy przewoźnicy realizujący transport po Europie od lat zatrudniali kierowców ze Wschodu. Teraz po wybuchu wojny w Ukrainie część pochodzących stamtąd pracowników nie może wrócić do pracy, inni biorą urlopy i jadą walczyć z rosyjską armią. W perspektywie może stanąć 30 proc. polskich ciężarówek jeżdżących po drogach UE.

Według danych z 31 grudnia 2021 roku najliczniejszą grupą obcokrajowców pracujących dla polskich firm realizujących międzynarodowy transport drogowy w Unii Europejskiej to obywatele Ukrainy.

Jak podaje w swoim ostatnim raporcie Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD), kierowców zawodowych pochodzących z Ukrainy i jeżdżących polskimi ciężarówkami było ponad 103 tys. a kolejną nację - przeszło 24 tys. - reprezentowali Białorusini.

Po agresji Rosji na naszego wschodniego sąsiada coraz bardziej realnym problemem jest utrzymanie obsad blisko 281 tys. polskich ciężarówek, które realizują około 30 proc. wszystkich drogowych operacji transportowych na terenie Unii Europejskiej.

Reklama

Problem z utrzymaniem dostaw nie tylko w Polsce, ale i całej Europie

Mówi się, że transport to krwioobieg gospodarki. A agresja rosyjska na Ukrainę może doprowadzić do przerwania międzynarodowego łańcucha dostaw. Część Ukraińców nie wróciła z urlopów do Polski, bo ich rząd wprowadził zakaz opuszczania kraju dla obywateli w wieku 18-60 lat. Są też i tacy, którzy sami jadą walczyć z rosyjskim najeźdźcą.

- Docierają do nas informacje, że 20-30 procent ukraińskich kierowców jeżdżących w polskich firmach transporotowych zwróciło się do swoich pracodawców o bezpłatny urlop. Część z nich chce wrócić do swojego kraju walczyć, część chce zaopiekować się rodziną. Jest to całkowicie zrozumiała sytuacja. W pełni ją rozumiemy i namawiamy do udzielania takich bezpłatnych urlopów - mówi Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Jednak, na co zwraca uwagę prezes TLP Polska, jeżeli ukraińskiemu pracownikowi kończy im się wiza a nie ma paszportu biometrycznego, to trzeba złożyć odpowiednie dokumenty w polskim konsulacie. Jeżeli taki kierowca wyjedzie teraz na Ukrainę, to już do Polski nie wróci. Dlatego prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska apeluje do polskiego rządu o zwrócenie uwagi na postępujący problem wakatów w transporcie drogowym.

- Sytuacja wymaga uelastycznienia prawa o transporcie drogowym, tak, aby przy mniejszej ilości kierowców dalej wykonywać przewozy na zbliżonym poziomie - wyjaśnia Maciej Wroński precyzując, że chodzi o zniesienie m.in. ograniczeń w kabotażu lub innych nowych obowiązków związanych z wprowadzonym ostatnio Pakietem mobilności. 

 - Myślę, że już teraz ministerstwo infrastruktury powinno zorganizować spotkanie ze środowiskiem transportowym. Każde rozwiązanie zwiększające efektywność wykorzystania pojazdów pozwoli wyjść naprzeciw rodzącym się wyzwaniom. Chciałbym, żeby nas wysłuchano, bo można wiele zrobić chociażby w zakresie świadectw kierowców i szkoleń okresowych - zaznacza prezes Wroński.

Polscy przewoźnicy angażują się w pomoc dla rodzin swoich kierowców

Wśród polskich firm transportowych tworzą się inicjatywy niosące wieloraką pomoc swoim kierowcom ze Wschodu oraz ich rodzinom. Jedną z nich jest m.in. firma REGESTA S.A. mająca swoją siedzibę w Pińczowie (woj. świętokrzyskie).

- W naszym przedsiębiorstwie zatrudniamy 250 osób z Ukrainy. Wśród nich mam 50 kierowców, którzy nie wrócili z urlopu, bo nie mogą już przekroczyć granic swojej ojczyzny. Kolejnych 10 kierowców poprosiło o bezpłatny urlop, ponieważ chcą jechać walczyć za swoją ojczyznę - tłumaczy Rafał Kwiecień, prezes zarządu REGESTA S.A. dodając, że teraz dla jego firmy najważniejsza jest teraz pomoc rodzinom pracowników, które przyjeżdżają do Pińczowa.

- Od początku wybuchu wojny pomogliśmy sprowadzić około 70 osób a dzięki wsparciu naszego miasta możemy zaoferować 150 miejsc noclegowych, wszystkie środki czystości, ubrania i jedzenie. Mamy wśród naszych pracowników wielu wolontariuszy a firmowe busy zwożą ludzi z granicy lub przewożą artykuły pierwszej potrzeby dla wszystkich uciekających przed wojną.

Rafał Kwiecień potwierdza jednak, ze problem z brakiem kierowców w transporcie międzynarodowym będzie narastał. - Władze muszą wprowadzić memorandum chociażby na wprowadzone w ramach Pakietu mobilności obowiązkowe powroty ciężarówek do bazy co 8 tygodni. Ten trudny czas to też okazja, aby zweryfikować proces uzyskiwania wiz i świadectw kierowców z Ukrainy - wylicza prezes REGESTA S.A.

***


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przewoźnicy drogowi | kierowca ciężarówki | ciężarówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy