580 000 kilometrów na jednej baterii. Ten elektryk rozjeżdża diesle

Użytkownik elektrycznego Hyundaia Ioniq 5 zadziwił świat. W ciągu niewiele ponad 3 lat przejechał swoim autem przeszło 666 tys. kilometrów. I nic nie wskazuje na to, by planował wymianę auta.

ELektryczny Hyundai Ioniq 5 pokonał przeszło 666 tys. kilometrów
ELektryczny Hyundai Ioniq 5 pokonał przeszło 666 tys. kilometrówINTERIA.PL

Sceptycy elektromobilności od lat mówią o problemach z trwałością i zasięgiem aut elektrycznych po większym przebiegu. Za wzór wciąż stawiają samochody z silnikiem Diesla, które bez remontu są w stanie pokonać setki tysięcy kilometrów, a jeden silnik jest w stanie przeżyć cały cykl życia pojazdu, niejednokrotnie przekraczający milion kilometrów.

Jak się okazuje, w przypadku aut elektrycznych może być bardzo podobnie, co potwierdza przykład kierowcy z Korei Południowej.

666 tys. kilometrów elektrykiem. Wystarczyło 40 miesięcy

Człowiek ten jeździ służbowo Hyundaiem Ioniq 5. W ciągu 3 lat i 5 miesięcy pokonał nim już przeszło 666 tys. kilometrów, co skłoniło go do podzielenia się tym wynikiem na facebookowym fanpageu uwieczniającym rekordowe przebiegi samochodów. Opublikował też materiał wideo, w którym opowiada trochę więcej o swojej przygodzie z autem.

Nie wiemy, czym dokładnie zajmuje się autor nagrania i czy jest jedynym kierowcą (co wydaje się wątpliwie). Wiemy za to, że samochód był bardzo intensywnie użytkowany, a z materiału wynika, że w związku ze dużymi codziennymi przebiegami jest ładowany wyłącznie na szybkich ładowarkach i zawsze do 100 proc. pojemności. Oba te czynniki przyspieszają zużycie baterii, więc można powiedzieć, że mowa o ekstremalnej eksploatacji auta elektrycznego.

Pokonanie 666 tys. kilometrów w 40 miesięcy oznacza miesięczny przebieg na poziomie 16 500 km. Ioniq 5 codziennie pokonywał więc przeszło 550 km - i to przy założeniu, że jeździł przez 7 dni w tygodniu. Każdego dnia musiał też być ładowany - przynajmniej jeden raz. Jak to wpłynęło na kondycję baterii?

580 tys. km na jednej baterii. Jaką trwałość mają elektryki?

Autor nagrania podaje, że samochód regularnie odwiedzał autoryzowaną stację obsługi na kontrole okresowe. Regularnie wymieniano płyn hamulcowy i kontrolowano stan baterii. Przy przebiegu 580 tys. kilometrów sprawność baterii pozostawała na poziomie 87 proc. Wówczas jednak producent zaproponował bezpłatną wymianę tego elementu - być może po to, by wykonać testy tego elementu i poddać ogniwa dalszej analizie.

Od wymiany baterii auto przejechało prawie 90 tys. kilometrów i wciąż jest intensywnie eksploatowane. To jeżdżący przykład na to, że współczesne samochody elektryczne korzystają z dopracowanych konstrukcji i trwałością mogą śmiało konkurować z autami spalinowymi.

Szczególne wrażenie robi fakt, że degradacja baterii po tak olbrzymim przebiegu i przy ładowaniu prądem stałym o wysokiej mocy wyniosła zaledwie 13 proc. Czyżby obawy o spadający z wiekiem samochodów zasięg były bezpodstawne?

Tak jeździ nowa Dacia Bigster. W Polsce to murowany hitINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?