Polscy przewoźnicy: rezygnujemy z wyjazdów na Ukrainę
Oprac.: Karol Biela
Polskie firmy transportowe rezygnują z przewozu towarów na Ukrainę. Część ciężarówek wróciła już do kraju, ale wielu kierowców od wczoraj ciągle oczekuje na granicy na wjazd do Polski. Przedstawiciele przewoźników zdradzają swoje najbliższe plany w rozmowie z Interią.
Polski resort spraw zagranicznych oraz największe organizacje przewoźników apelują, aby zaniechać wyjazdów na Ukrainę i ściągnąć do kraju kierowców ciężarówek.
Firmy transportowe zawieszają swoją działalność operacyjną na Wschód i oczekują na ustabilizowanie się sytuacji. Niektórzy przyznają, że jest problem z przekroczeniem granicy RP, a kierowcy czekają na odprawę od kilkudziesięciu godzin.
- Ściągamy wszystkie nasze samochody z Ukrainy. Nikt nie będzie narażał ludzi i sprzętu. Od wczoraj jeszcze cztery nasze zestawy stoją na granicy w Dorohusku i oczekują na przejazd przez polsko-ukraińską granicę. Na chwilę obecną zawieszamy całkowicie wyjazdy na Wschód - potwierdza w rozmowie z Interią Krzysztof Barczuk, przewoźnik z Międzyrzeca Podlaskiego.
W podobnym tonie wypowiada się szef innej firmy transportowej, w rozmowie z naszym dziennikarzem. - Miałem już kilka ładunków z Niemiec na Ukrainę i załadowane towarem ciężarówki musiały zawrócić, dlatego aktualnie rezygnuję z wyjazdów na Ukrainę, niech się sytuacja uspokoi i zobaczymy co będzie dalej - mówi Piotr Magdziak z firmy MAGPOL z Zamościa.
***