Toyoty w Le Mans - wyjątkowa wystawa

W muzeum Le Mans 24h do lutego 2022 roku można oglądać wyjątkową wystawę, która podsumowuje 35 lat startów Toyoty w legendarnym, 24-godzinnym wyścigu. Wśród eksponatów znajdziemy m.in. prototyp TS050 Hybrid, który trzykrotnie triumfował w Le Mans, legendarnego GT-One’a, czy Toyotę Suprę GT, która rywalizowała w latach 90.

Od lat 80. XX wieku wyścig w Le Mans ma szczególne znaczenie dla japońskiego koncernu. Toyota za punkt honoru postawiła sobie, by zwyciężyć w najbardziej wymagającej wyścigowej rywalizacji globu. Wystawa, którą można do lutego 2022 roku oglądać w muzeum zlokalizowanym na Circuit de la Sarthe, prezentuje drogę, którą Toyota przeszła od pierwszych wyścigowych prototypów aż po najnowsze, hybrydowe konstrukcje, które zapewniły jej seryjne zwycięstwa w wyścigach długodystansowych i trzy triumfy w samym Le Mans 24h. To nie tylko historia Toyoty, ale też historia motorsportu w pigułce, która doskonale obrazuje zmiany w przepisach, ale przede wszystkim pod kątem technologii i budowy samochodów wyścigowych.

Reklama

Historyczne prototypy Toyoty

W prezentowanej kolekcji nie zabrakło najistotniejszych aut Toyoty, startujących w Le Mans. Najstarszym prezentowanym eksponatem jest Toyota 86C, która nie ukończyła wyścigu w 1986 roku, ale była ważnym krokiem na drodze do sukcesu we Francji. W kolekcji nie brakuje imponującego TS010. Auto z nowej kategorii - grupy C miało silnik w stylu Formuły 1. 3,5-litrowe V10 o mocy ponad 600 KM było jednym z najszybszych aut swoich czasów. W 1992 i 1993 roku ustanawiał rekordy okrążenia, a w 1992 roku dojechał na drugim miejscu. Na drodze do kolejnych sukcesów stanął upadek tej kategorii.

Na wystawie można oglądać też model 94C-V z 1994 roku, który, prowadzony na ostatniej zmianie przez znanego z F1 Eddiego Irvine’a, kończył rywalizację w Le Mans na drugim miejscu. Ten eksponat jest szczególny, bo jeszcze nosi ślady wyścigowych zmagań, obicia, otarcia, ślady spalin przy rurach wyścigowych. Nieopodal zaparkowała Toyota Supra GT, ale dalej wystawiono prawdziwą perełkę - model TS020 z 1999 roku.

Dzięki grom komputerowym model ten znany jest raczej jako GT-One. W Le Mans zadebiutował w 1998 roku, ale to kolejna edycja okazała się bardziej udana. Toyota do rywalizacji rzuciła trzy auta. Od wcześniejszej generacji różniły się białym malowaniem przedniej części kokpitu. Kwalifikacje okazały się sukcesem - pierwsze, drugie i ósme miejsce dla Toyoty. Wyścig nie ułożył się jednak po myśli japońskiego zespołu - dwa auta nie dojechały do mety przez kolizje. Auto numer 3 było na mecie drugie i osiągnęło rekord okrążenia toru, ale na zwycięstwo szans nie miało.

Zwycięska era hybryd

Dla Toyoty nowy rozdział w wyścigach długodystansowych rozpoczął się w 2012 roku wraz z wprowadzeniem do rywalizacji aut hybrydowych. I ma to swoje odzwierciedlenie w muzeum w Le Mans. Zaprezentowano dwa wyjątkowe auta - model TS030 Hybrid z 2012 roku, który był pierwszym hybrydowym krokiem w wyścigach, oraz TS050 Hybrid, które zapewniło Toyocie serię niesamowitych sukcesów.

CV z FIA WEC tego auta jest doprawdy imponujące. 34 wyścigi, 19 zwycięstw, 16 pole position, 15 najszybszych okrążeń i po dwa tytuły mistrzów świata w kategorii zespołów i dwa w kategorii kierowców - a to wszystko w ciągu pięciu lat oraz czterech sezonów, a ręce do tego przyłożyło 11 kierowców z absolutnego szczytu motorsportu. Ale najważniejsze są triumfy w Le Mans - a ten prototyp wygrywał ten wyścig trzykrotnie - w 2018, 2019 i 2020 roku. Prezentowany egzemplarz pochodzi z zeszłego roku i jest zachowany w takim stanie, w jakim przekroczył niemal rok temu linię mety.

Jeszcze więcej sportowych Toyot w Kolonii

Prezentowana w Le Mans kolekcja aut wyścigowych Toyoty to tylko wycinek z motorsportowej historii japońskiej marki. Niemal pełną kolekcję aut, które przez lata rywalizowały i święciły triumfu na odcinkach specjalnych oraz torach wyścigowych można oglądać w Kolonii. Na terenie Toyota Gazoo Racing Europe w Kolonii, pod tunelami aerodynamicznymi, gdzie testowane są nie tylko najnowsze wyścigówki, ale też podzespoły do aut drogowych, zgromadzono wyjątkowe eksponaty.

Obejrzeć można wyścigówki z czasów startów Toyoty w Formule 1, rajdowe samochody prawdziwych legend jak Carlos Sainz, Juha Kankkunen, hybrydowe prototypy startujące w Le Mans od 2012 roku, a także prototypy, które ostatecznie w rywalizacji nie brały udziału. Co ciekawe, wszystkie prezentowane w ośrodku Toyota Gazoo Racing w Kolonii samochody są w stu procentach kompletne, oryginalne i gotowe do jazdy. Wymiana filtrów i uzupełnienie płynów, a w przypadku hybrydowych prototypów także montaż ogniw akumulatorów, to w zasadzie jedyne czynności, które są konieczne. I to imponuje.

***

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy