Rozruch motocykla po zimie. O czym warto pamiętać?

Gdy wymarzony sezon na używanie jednośladów w końcu nadchodzi, należy przywrócić motocykl do życia. Jak to zrobić, by móc cieszyć się jazdą? Na co zwrócić uwagę i czego unikać?

Rozruch motocykla po zimie - o czym warto pamiętać?
Rozruch motocykla po zimie - o czym warto pamiętać?123RF/PICSEL

Ponure, zimowe miesiące ciągną się w nieskończoność. Śnieg, lód na drodze, mróz - to nie jest dobry czas na jazdę na motocyklu. Owszem, na ulicach czasami widać dostawców jedzenia, którzy przeciskają się w korkach na jednośladach, robią to jednak raczej z przymusu, a nie dla przyjemności. Kto chce cieszyć się wrażeniami z jazdy na skuterze czy motocyklu, powinien poczekać, aż krajobraz za oknem zacznie robić się bardziej wiosenny. Temperatura na plusie, nieco słońca, brak śniegu - wtedy należy myśleć o zakończeniu zimowego snu naszej maszyny. Choć czasami wiąże się to z pewnymi problemami.

Rozruch motocykla po zimie - przepalać czy nie?

Motocykliści dzielą się na dwa obozy. Jedni twierdzą, że przepalanie maszyny zimą, np. w garażu, nie jest potrzebne i lepiej w ogóle tego nie robić. Inni uważają, że warto co jakiś czas odpalić silnik i dać mu popracować. Kto ma rację? Dyskusje mogą trwać długo, warto jednak przyjąć, że przepalanie ma sens - pod kilkoma warunkami. Mowa o włączaniu silnika co ok. miesiąc czy dwa, nie tylko w trosce o stan akumulatora, ale i po prostu podzespołów jednostki napędowej. Pojazdy nie lubią stania, a długi bezruch i bezczynność mogą być powodem kosztownych usterek.

Podczas przepalania należy pozwolić silnikowi osiągnąć normalną temperaturę pracy - nie mówimy więc o włączeniu jednostki na kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt sekund. Nie zwiększajmy obrotów manetką - to zabójstwo dla zimnego silnika. Po pełnym rozgrzaniu silnika warto zrobić - o ile to możliwe - kilka okrążeń po garażu. Takie postępowanie może oszczędzić motocyklistom problemów z rozruchem po zimie. Ale sprawdźmy, na co zwrócić uwagę podczas takiej próby.

Podczas przepalania należy pozwolić silnikowi osiągnąć normalną temperaturę pracy.Michał JaniszynINTERIA.PL

Rozruch jednośladu po postoju. Po pierwsze - akumulator

Motocykle mają bardzo małe akumulatory - nie ma w nich przecież miejsca do zastosowania dużej baterii, jak w samochodzie. To oznacza, że jeśli nie ładowałeś akumulatora przez zimę, zapewne jest rozładowany. Musisz więc wyjąć go i naładować. Użyj do tego prostownika. Zakup sprzętu dobrej jakości oszczędzi ci problemów i czasu. Alternatywą może być skorzystanie z kabli zapłonowych. Niestety, w przypadku starszego akumulatora, który ma za sobą już kilka podobnych postojów, konieczna może okazać się wymiana go na nowy sprzęt. W takiej sytuacji należy zabrać stary akumulator do sklepu - sprzedawca weźmie go do utylizacji.

Rozruch jednośladu po postoju. Po drugie - paliwo

Czy w motocyklu jest paliwo? Zapewne nie pamiętasz ostatniego tankowania przed postojem, ale niemal na pewno w baku nie brakuje benzyny. Niektórzy przed postojem tankują do pełna - nie jest to zły pomysł. Jeśli paliwa jest mało, warto dolać nieco świeżego. Stare paliwo może utrudniać rozruch zwłaszcza w przypadku jednośladów z gaźnikiem. Jeśli po zalaniu nowej benzyny wciąż nie możemy włączyć silnika, czeka nas czyszczenie gaźnika.

Niektórzy przed postojem tankują do pełna - nie jest to zły pomysł.123RF/PICSEL

Rozruch jednośladu po postoju. Po trzecie - świece zapłonowe

Ten element nieco rzadziej bywa źródłem wiosennych problemów, nie można tego jednak wykluczyć. Wymiana świec nie zaszkodzi i nie jest droga. O czym jeszcze warto pamiętać, wybierając się na przejażdżkę po długim postoju? Należy obejrzeć, czy łańcuch jest w dobrym stanie i czy jest odpowiednio naciągnięty. Dobrym zwyczajem będzie nasmarowanie go odpowiednim smarem przeznaczonym do łańcuchów motocyklowych. Sprawdźmy stan układu hamulcowego, wciskając klamkę. Jeśli jest miękka, układ mógł się zapowietrzyć. Nie zaszkodzi wymiana płynu hamulcowego.

Jak uniknąć problemów z rozruchem motocykla po zimie?

Najważniejsze, by unikać trzymania motocykla „pod chmurką”. Warto zainwestować w garaż. Na szczęście jednoślady nie zajmują wiele miejsca, można więc dogadać się z kilkoma znajomymi i wspólnie wynająć miejsce parkingowe na parkingu podziemnym lub poprosić kolegę, by wstawił nasz motocykl do siebie.

Przygotowując motocykl do postoju, pamiętajmy też o wymianie oleju po sezonie (a nie przed). Nie pozostawiajmy przepracowanego oleju w misce olejowej, bo może powodować korozję wnętrza silnika.

Podsumowując, źródłem kłopotów z wiosennym rozruchem najczęściej jest akumulator. Warto podpiąć go do prostownika lub po prostu zainwestować w nowy element. Dolejmy także świeżego paliwa. W razie potrzeby należy zająć się czyszczeniem gaźnika. Wymieńmy świece zapłonowe (nie jest to drogie, a oszczędzi nam kłopotów także w trakcie sezonu) i sprawdźmy, w jakiej kondycji jest reszta motocykla, z łańcuchem na czele. Gotowe? Można cieszyć się jazdą. Nareszcie! Teraz przed nami cały sezon.

Castrol Ikony Motoryzacji. Wyjątkowa wystawa na PGE Narodowym.interiaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas