Amerykański gigant stoi na chwiejnych nogach. Potężny kryzys marki
Amerykański producent z Milwaukee znalazł się w poważnych tarapatach. Wszystko wskazuje na to, że przed całkowitym upadkiem markę Harley-Davidson mogą uratować jedynie głębokie reformy. Obecnie firma zmaga się z wewnętrznym kryzysem, a kolejne decyzje zarządu oraz działania Donalda Trumpa tylko pogarszają sytuację. Atmosfera wokół spółki robi się coraz bardziej napięta.

W skrócie
- Harley-Davidson boryka się z głębokim kryzysem, spadkiem przychodów o ponad 60 proc. i trudnościami wewnętrznymi.
- Nowe cła wprowadzone przez administrację Trumpa negatywnie wpływają na sprzedaż w Europie, zmuszając firmę do rozważania przeniesienia produkcji.
- Zmiana CEO i wewnętrzne problemy kulturowe pogłębiają kryzys, wymagając pilnych reform wewnętrznych i dostosowania oferty modelowej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Harley-Davidson to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek motocyklowych na świecie. Gigant z Milwaukee znalazł się jednak w poważnym kryzysie. Firma, założona w 1901 r., w 2024 r. odnotowała spadek przychodów o ponad 60 proc. Na problemy finansowe nakładają się również wewnętrzne napięcia, a całą sytuację dodatkowo pogarszają decyzje podejmowane przez prezydenta Donalda Trumpa. Przyszłość legendarnej marki stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Problemy Harley-Davidsona to nie tylko efekt decyzji Trumpa
Kryzys Harley-Davidsona nie rozpoczął się wczoraj - pierwsze oznaki problemów pojawiły się już w opublikowanym raporcie finansowym za ubiegły rok. Sytuacja zaczęła się jednak gwałtownie pogarszać wraz z decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa o wprowadzeniu nowych ceł na towary eksportowane do Europy. W wyniku tych działań amerykański producent został objęty 56-proc. cłami, co drastycznie podniosło ceny motocykli na rynku europejskim. Efekt? Systematyczny spadek sprzedaży i rosnąca presja finansowa.
Podsumowanie roku 2024 nie pozostawia złudzeń - wynik operacyjny był niższy o 47 proc., a liczba dostarczonych motocykli spadła o 17 proc. Przychody ze sprzedaży zmniejszyły się z 3,799 mln do 3,137 mln dolarów. Harley-Davidson wielokrotnie informował, że każda decyzja Donalda Trumpa bezpośrednio odbija się na wynikach sprzedażowych. Już podczas jego pierwszej kadencji rozpoczęcie wojny celnej z Unią Europejską doprowadziło do sytuacji, w której firma dopłacała do każdego sprzedanego w Europie egzemplarza, aby ograniczyć wzrost cen detalicznych.
Ratunkiem dla Harley-Davidsona miało być przeniesienie produkcji do Azji
Ratunku szukano w przeniesieniu produkcji do Tajlandii, jednakże Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej niedawno podtrzymał swoje stanowisko - Harley-Davidson będzie płacić wysokie cło niezależnie od tego, w jakim kraju motocykle będą produkowane. Władze marki w komunikacie skierowanym do amerykańskiej komisji giełd i papierów wartościowych oficjalnie stwierdziły, że decyzja o otworzeniu fabryki w Azji jest spowodowana chęcią ominięcia wysokich opłat celnych
Jochen Zeitz rozstaje się z marką Harley-Davidson
Kryzys pogłębiła wiadomość o planowanym odejściu CEO firmy, Jochena Zeitza, który pełnił tę funkcję od 2020 r. Początkowo Zeitz miał pozostać na stanowisku do czasu wyboru następcy, jednakże drugi co do wielkości udziałowiec spółki - grupa inwestycyjna H Partners - domaga się natychmiastowych zmian. Kampania withhold-the-vite” ma pomóc w usunięciu dotychczasowego CEO, a także długoletnich członków rady nadzorczej, czyli Thomasa Linebargera oraz Sarę Levinson.
Odejście przedstawiciela H Partners z zarządu również odbiło się sporym echem. Jareda Dourdeville w otwartym liście skrytykował kulturę pracy zdalnej, a także wskazał na odpływ kluczowych liderów jako źródło "kulturowego wyjałowienia” organizacji.
Problemem nie jest rynek motocyklowy. Harley-Davidson ma kłopoty wewnątrz firmy
Rynek motocyklowy na całym świecie ma się świetnie. Trendy znacząco się zmieniły, jednakże szybko zdążyły dopasować się do nich pozostałe marki. Po prawdziwym wyścigu zbrojeń nie ma już śladu, a w zamian za to króluje użyteczność, uniwersalność, która połączona jest ze stosunkowo niewielkim silnikiem i gabarytami. Segment jednośladów o pojemności 400-500 ccm rośnie w siłę, więc topowi producenci musieli zdywersyfikować gamę modelową.
Harley-Davidson pozostaje przy dobrze znanej recepturze opartej na potężnych, ciężkich i drogich modeli z silnikami powyżej 1000 ccm. Eksperci po raz kolejny wskazują, że w utrzymaniu chwiejącego się na nogach giganta z Milwaukee niezbędne są konkretne zmiany wewnątrz samej firmy i przede wszystkim dostosowanie gamy modelowej do panujących obecnie trendów. Zadanie to nie będzie jednak ani proste, ani szybkie.