​Wypadek Tesli. Dwóch mężczyzn spłonęło w samochodzie

Dwóch mężczyzn zginęło w wypadku w Teksasie. Tesla, którą podróżowali, wypadła z drogi przy dużej prędkości i stanęła w płomieniach. Z ustaleń śledczych wynika, że żadna z osób nie siedziała na miejscu kierowcy. Zdarzenie skomentował założyciel Tesli Elon Musk.

Tesla Model S jechała z dużą prędkością po krętej drodze. Auto wypadło z drogi na ostrym zakręcie, wpadło na drzewa i zapaliło się. Strażacy walczyli z ogniem przez ponad cztery godziny. Pasażerów nie udało się uratować.  Ofiary to dwaj mężczyźni w wieku powyżej 50 lat. Według śledczych nikt nie siedział za kierownicą samochodu. Jedno ciało znaleziono na przednim fotelu pasażera, drugie natomiast na tylnej kanapie. 

- Dowody wskazują, że nikt nie prowadził pojazdu w momencie zderzenia - powiedział cytowany przez BBC policjant Mark Herman. Dochodzenie w sprawie wypadku nadal trwa. Obecnie nie wiadomo, czy mężczyźni korzystali z funkcji "autopilota", w którą wyposażony jest Model S.

Musk komentuje

Reklama

Na wypadek zareagował założyciel i dyrektor generalny Tesli Elon Musk, który przytoczył raport bezpieczeństwa firmy. Wynika z niego, że włączony autopilot znacznie poprawia bezpieczeństwo jazdy.

"W pierwszym kwartale 2021 r. odnotowaliśmy jeden wypadek na każde 4 mln 190 tys. mil przejechanych w pojazdach z włączonym autopilotem. W przypadku aut z wyłączonym autopilotem, ale z włączonymi systemami bezpieczeństwa dochodziło do jednego wypadku na 2 mln 5 tys. przejechanych mil. Z kolei w przypadku, gdy kierowcy jechali bez autopilota i dodatkowych funkcji, dochodziło do wypadku co 978 tys. mil. Ogólne dane w przypadku USA, pokazują, że do wypadku samochodowego dochodzi co 484 tys. mil" - poinformowano w raporcie.

"Szansa na wypadek przy jeździe w Tesli z autopilotem jest 10 razy mniejsza, niż w przypadku prowadzenia przeciętnego auta" - dodał Musk.

Pożary i wypadki Tesli

Jak donosi BBC, w zeszłym miesiącu amerykańska National Highway Traffic Safety Administration wszczęła dochodzenie w sprawie 27 wypadków z udziałem Tesli. Do dwóch tragicznych pożarów doszło w 2019 roku. Zginęły trzy osoby.  

W tym samym roku Tesla Model 3 uderzyła przy prędkości 100 km/h w autolawetę, która stała na pasie ruchu na obwodnicy Moskwy. Po zderzeniu auto stanęło w ogniu i doszczętnie spłonęło. Kierowcy i jego dzieciom nic się nie stało. Przed rokiem w wypadku zginął pracownik firmy Apple, który w czasie jazdy w trybie "autopilota", grał na telefonie.

***


Polsat News
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy