Piwo 0 proc. i za kierownicę? Kierowcy nie pamiętają o jednym szczególe
Majówka to pierwszy w roku dłuższy weekend, kiedy wielu z nas wybiera się na grilla czy spotkanie ze znajomymi. Piwo bezalkoholowe stało się w ostatnich latach alternatywą dla kierowców, którzy chcą cieszyć się smakiem ulubionego trunku, ale jednocześnie nie rezygnować z prowadzenia auta. Pytanie jednak brzmi – czy faktycznie możemy być spokojni wsiadając za kółko po wypiciu takiego napoju? Czy piwo bezalkoholowe to rzeczywiście bezpieczna opcja dla osoby, która planuje później prowadzić?

Spis treści:
Co to jest piwo bezalkoholowe? Uwaga na etykietę
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, napój może być oznaczony jako "bezalkoholowy", jeśli zawartość alkoholu nie przekracza w nim 0,5 proc. To oznacza, że większość dostępnych na rynku piw bezalkoholowych faktycznie zawiera śladowe ilości alkoholu - najczęściej między 0,0 proc. a właśnie 0,5 proc. Co ciekawe, podobną lub nawet wyższą zawartość alkoholu można znaleźć w niektórych produktach spożywczych, takich jak dojrzałe owoce, kefir czy nawet niektóre rodzaje pieczywa.
Proces produkcji piwa bezalkoholowego jest podobny do wytwarzania tradycyjnego trunku. Wykorzystuje się te same składniki: słód, chmiel, wodę i drożdże. Kluczowa różnica polega na tym, że z gotowego produktu odparowuje się alkohol lub zatrzymuje proces fermentacji, zanim powstanie znacząca ilość alkoholu.
Czy można prowadzić auto po spożyciu piwa bezalkoholowego?
Z prawnego punktu widzenia odpowiedź brzmi: tak. Polskie przepisy określają, że stan po użyciu alkoholu to zawartość we krwi od 0,2 do 0,5 promila, a stan nietrzeźwości to powyżej 0,5 promila. Wypicie jednego czy nawet kilku piw bezalkoholowych nie powinno spowodować przekroczenia dolnego progu 0,2 promila, co w praktyce oznacza, że możemy prowadzić po ich spożyciu.
Należy jednak wziąć pod uwagę kilka istotnych kwestii. Przede wszystkim, metabolizm każdego człowieka funkcjonuje inaczej. To, co u jednej osoby nie wywoła żadnej reakcji, u innej może spowodować minimalny, ale wykrywalny poziom alkoholu we krwi. Na proces ten wpływają różne czynniki: waga, płeć, wiek, stan zdrowia oraz przyjmowane leki.
Warto też pamiętać o aspekcie psychologicznym. Charakterystyczny smak i aromat piwa, nawet tego bez alkoholu, może u niektórych osób wywołać subiektywne odczucie "bycia pod wpływem". Co więcej, chmiel zawarty w piwie, zwłaszcza spożyty w większych ilościach, działa uspokajająco i może wywoływać senność - co może wpłynąć na zdolność prowadzenia pojazdu.
Czy alkomat pokaże coś po wypiciu piwa 0 proc.?
Pojawia się również kwestia badania alkomatem. Bezpośrednio po wypiciu piwa bezalkoholowego w jamie ustnej pozostają ślady napoju, które mogą spowodować fałszywie dodatni wynik badania. Jeżeli zostaniemy zatrzymani do kontroli tuż po konsumpcji, dobrze jest poinformować o tym funkcjonariusza i poprosić o krótką przerwę przed badaniem. Po około 10-20 minutach, gdy resztki napoju zostaną zneutralizowane, alkomat nie powinien już wskazywać obecności alkoholu.
Czy można prowadzić samochód po radlerze?
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja z popularnymi radlerami i podobnymi napojami niskoalkoholowymi. Te produkty często zawierają od 2 do 3 proc. alkoholu i stanowczo nie są zalecane dla osób planujących prowadzić pojazd. Wypicie nawet jednej butelki takiego napoju może skutkować przekroczeniem dopuszczalnego limitu 0,2 promila. Problemem jest fakt, że wielu konsumentów nie rozróżnia piw bezalkoholowych od niskoalkoholowych, traktując je jako produkty tej samej kategorii.
Co ciekawe, funkcjonariusz policji widząc kierowcę spożywającego napój z butelki przypominającej piwo, ma pełne prawo przeprowadzić kontrolę trzeźwości - niezależnie od tego, czy napój faktycznie zawiera alkohol. Samo podejrzenie stanowi wystarczającą podstawę do przeprowadzenia badania. Dlatego nawet podczas postoju, pijąc bezalkoholowe piwo, możemy zostać poddani kontroli.