Władze Autosanu zaniżały ceny i działały na szkodę?

Prokuratura oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) podejrzewają, że państwowa spółka Autosan wygrywała przetargi, zaniżając ceny ofert. Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM, wszczęto postępowanie w sprawie tej, wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, fabryki autobusów.

Śledczy podważyli umowy poprzedniego zarządu z trzynastoma podmiotami. Chodzi przede wszystkim o dostawy autobusów dla firm zapewniających komunikacje samorządową w różnych miastach.

Według prokuratury, Autosan w przetargach oferował ceny, które nie pokrywały kosztów produkcji. Postępowanie dotyczy też nieuzasadnionych wydatków spółki na usługi doradcze.

Po zawiadomieniu SKW prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące działania na szkodę spółki, co miało doprowadzić do szkody majątkowej o wielkich rozmiarach. Za takie przestępstwo grozi nawet 10 lat więzienia. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.

Reklama

Autosan od przejęcia przez PGZ w 2016 roku nie ma dobrej passy. Spółka - jak deklarowała była premier Beata Szydło - miała produkować przede wszystkim dla wojska - a w jednym z przetargów o... 20-minut spóźniła się ze złożeniem oferty na autobusy, choć tak naprawdę nie miała w ofercie pojazdu, który pasował do warunków przetargu.

Kolejny przetarg skrojono już na miarę jednego z modeli Autosanu, dzięki czemu producent nie miał problemu ze zwycięstwem. Same warunki przetargu były zresztą kuriozalne, bo między innymi zakładały, że pieniądze zostaną wypłacone "z góry". Bez tego, po prostu, firma z Sanoka nie byłaby w stanie zrealizować zamówienia.

W następnych dwóch przetargach dla wojska Autosan już nie startował, zasłaniając się - i słusznie - brakiem mocy przerobowych z powodu wielości zamówień i opóźnieniach w ich realizacji. Wygrany przetarg dla wojska zakładał dostarczenie 28 autokarów do końca 2018 roku. Producent nie był w stanie dotrzymać tego terminu, dostarczył pojazdy 3 miesiące później. Firma spóźnia się również z realizacją cywilnych zamówień. Np. osiem autobusów, które miały trafić do Krosna do końca września 2018 roku, zostało dostarczonych... na początku kwietnia 2019 roku.

Takie opóźnienia oznaczają kary umowne, które często powodują, że cały kontrakt staje się nieopłacalny. W przypadku autobusów dla Krosna, kara przekroczyła wartość jednego z dostarczonych pojazdów.

W ostatniej kampanii Jarosław Kaczyński zapowiadał "wielkość przyszłość" Autosanu, który ma produkować już nie dla wojska, ale... autobusy elektryczne. Dlatego też zaczęły się pojawiać informacje o przesunięciu przynoszącej cały czas straty firmy z Polskiej Grupy Zbrojeniowej do Polskiej Grupy Energetycznej. Na razie jednak taka transakcja nie doszła do skutku. Jedno jest pewne - w ciągu trzech lat od przejęcia przez PGZ Autosan miał już... 4 prezesów, i mimo wpompowania w zakład milionów, nadal produkuje on mało i nieefektywnie.


RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy