Tysiąc diesli wraca do serwisu. Problem z filtrami DPF w koncernie Stellantis
Ponad tysiąc napędzanych silnikami wysokoprężnymi samochodów marek należących do koncernu Stellantis musi trafić do serwisu. Filtr DPF w tych autach wymaga kontroli i ewentualnej wymiany.
Koncern Stellantis ogłosił akcję naprawczą, którą na terenie Polski zostanie objętych ponad 1000 samochodów. Akcja dotyczy sześciu modeli, z różnych roczników modelowych.
Problemem, jaki wykryli inżynierowie, jest podatność filtrów DPF na przegrzanie. To z kolei może skutkować pękaniem obudowy filtra, co uniemożliwi jego prawidłową pracę. Usterki dotyczą samochodów marki Peugeot (modele 308, 3008 i 5008), Opla Grandlanda X z roczników 2018-2020, Citroena C4 Spacetourer oraz DS7 Crossback.
Zmiany w badaniach technicznych samochodów. Będą kary, ale bez podwyżek stawek.
Do właścicieli wytypowanych samochodów przyjdzie pocztą powiadomienie o konieczności pojawienia się w serwisie. Tam mechanicy dokonają inspekcji stanu filtra DPF i jego ewentualnej, oczywiście bezpłatnej, wymiany.
To jednak nie wszystkie samochody koncernu Stellantis z polskiego rynku, które będą musiały pojawić się w serwisie. Jak informuje UOKiK, Opel Zafira Life i Opel Vivaro C z roku 2021 może mieć problem z katalizatorem SCR, którego zadaniem jest redukowanie emisji tlenków azotu. Układ może się przegrzewać i powodować awarię systemu kontroli emisji spalin, co skutkuje przekroczeniem dopuszczalnych norm. Problem dotyczy aut wyprodukowanych we Francji.
W młodszych egzemplarzach Zafiry Life i Vivaro C, z roku 2022, wykryto natomiast problem z wiązką wysokiego napięcia. Ta również może się nadmiernie nagrzewać, jednak w tym przypadku może to spowodować zwarcie i nawet pożar auta. Na polskim rynku pod tym kątem zostanie sprawdzone pięć pojazdów.
***