Tesla ujawniła plan rozwoju

Tesla postanowiła zdystansować się od spekulacji mówiących o tym, że jej współtwórca - Elon Musk - rozstanie się z firmą, by skupić się na nowych projektach.

Ekscentryczny prezes i dyrektor generalny słynie ze swoich "szalonych" pomysłów, jak chociażby plany kolonizacji Marsa czy stworzenie sieci, przypominających koleje, ultraszybkich kapsuł Hyperloop. Rewelacje dotyczące nowych wizji ekscentrycznego miliardera podsycają jednak niepokoje inwestorów, co może odbijać się na rynkowych notowaniach Tesla Motors.

By temu zaradzić Tesla ogłosiła plany rozwoju sięgające kolejnych dziesięciu lat. Wynika z nich m.in., że producent zamierza stać się czwartym światowym potentatem na liście najwyżej wycenianych przedsiębiorstw! Oznacza to, że firma planuje zdobyć pozycję najwyżej wycenianego producenta samochodów na świecie! Wynika z nich również, że Musk pozostanie czołową postacią w Tesla Motors, co jednak nie gwarantuje mu żadnych zarobków...

Reklama

W oficjalnym komunikacie czytamy, że pensja i inne benefity Muska uzależnione będą od wyników finansowych. W sumie ma on szansę na 12 transz opcji zakupu akcji firmy, ale taki scenariusz będzie możliwy wyłącznie, gdy producent osiągnie wyznaczone cele finansowe. 

Już w kwietniu ubiegłego roku, biorąc pod uwagę wyceny giełdowe powstające w oparciu o notowania akcji, wartość Tesli była wyższa niż w przypadku trzeciego co do wielkości producenta aut na świecie - koncernu General Motors. Notowania firmy - po raz pierwszy w historii - przekroczyły wówczas pułap 300 dolarów za akcję. Rynek wyceniał wówczas Teslę, na kosmiczne 50,84 mld dolarów, tj o około 50 mln dolarów więcej niż GM. Z kolei na 45 mld dolarów wyceniano Forda.

Wczoraj, na zamknięcie sesji na Wall Street, za akcję Tesli płacono średnio już blisko 346 dolarów. Dla porównania akcje General Motors wyceniane są obecnie na 44,16 dolara, a Forda - na 12,05 dolara. W kwietniu Ford kosztował ok. nieco mniej niż 11,5 dolara, a GM - 34 dolarów.

Wysokie notowania producenta są o tyle ciekawe, że sama firma odnotowała niedawno największą w historii stratę w wysokości ponad 671 mln dolarów. Przyczyniły się do tego m.in. głośne wypadki będące wynikiem działania tzw. "autopilota" i coraz większe problemy z rozkręceniem produkcji i zaspokojeniem popytu na nową Teslę Model 3. Warto dodać, że to niejedyne problemy, z jakimi mierzyć się musi zarząd Tesli. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Motoryzacyjnego (United Automobile Workers) wielokrotnie zarzucał firmie wyzyskiwanie robotników. Amerykański producent uwikłany jest również w procesy sądowe, w których zarzuca się mu dyskryminację na tle rasowym.

Aktualnie Tesla wyceniana jest na około 60 mld dolarów. Ambitny plan zakłada, że za dziesięć lat firma ma być warta aż 650 mld dolarów! To sześć razy więcej, niż wynoszą aktualne notowania - drugiego co do wielkości producenta aut na świecie - Volkswagena...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama