Stellantis nie będzie zaniżał cen swoich aut. Polityka Tesli to ślepy zaułek?

Podczas ostatniej konferencji poświęconej nowej platformie dla aut elektrycznych, prezes Stellantis odniósł się do rynkowych trendów. Rozmowy dotyczyły celowego zaniżania cen, by przyciągnąć klientów. Carlos Tavares zapewnił, że koncern nie będzie podejmował wojny cenowej z innymi producentami, a z pewnością nie pójdzie drogą amerykańskiego giganta.

Stellantis to jeden z najbardziej dochodowych koncernów w branży motoryzacyjnej i choć mógłby pozwolić sobie na obniżenie cen swoich aut, nie zamierza tego robić. Podczas ostatniej konferencji poświęconej nowym rozwiązaniom oraz nowej płycie podłogowej STLA Large dla dużych aut elektrycznych, stanowczo podkreślił to prezes koncernu, Carlos Tavares.

Stellantis nie obniży cen. Polityka Tesli to zły kierunek

Jego zdaniem wchodzenie z innymi producentami w wojnę cenową nie jest niczym pożądanym. Co więcej, takie zagranie ze strony koncernu Stellantis - jak podkreślił Tavares - mogłoby sprawić, że wiele innych marek znalazłoby się w sporych tarapatach finansowych.

Tesla znowu obniża ceny. Model Y poniżej 200 tys. zł

Reklama

Dyskusja nawiązała się po tym, jak Tesla po raz kolejny obniżyła ceny swojego bestsellera. Ceny Modelu Y zostały obniżone w Chinach, a następnie w Europie. Obecnie Tesla Model Y w bazowej wersji kosztuje od 194 990 zł. Wersja Long Range jest dostępna od 224 990 zł, a ceny topowej i najszybszej odmiany Performance zaczynają się od 247 990 zł.

Stellantis zainwestuje miliardy w elektromobilność

Jak podkreślił Tavares, tegoroczne wybory w USA oraz Europie zadecydują o tym, jak szybko koncern zainwestuje grube miliardy w elektromobilności. Plan inwestycyjny zakłada przeznaczenie 30 miliardów euro w rozwój rozwiązań i technologii potrzebnych do produkcji wydajniejszych aut elektrycznych. Prezes koncernu zaznaczył, że wydatki przyspieszą lub spowolnią w zależności od tego, kto zostanie wybrany.

Nowa platforma STLA Large oferuje do 800 km zasięgu

Nowa platforma STLA Large zaprezentowana przez koncern Stellantis jest przeznaczona dla gamy przyszłych samochodów segmentu D i E. W pierwszej kolejności to rozwiązanie trafi do samochodów marki Jeep oraz Dodge, a następnie będzie wykorzystywane przez Alfę Romeo, Chryslera oraz Maserati. Samochody zbudowane na tej architekturze będą wyposażone w akumulator o pojemności użytkowej 118 kWh i oferować zasięg do 800 km na jednym ładowaniu. Producent obiecuje także, że ta płyta pozwoli budować samochody, które do pierwszej “setki" przyspieszą się w 2 sekundy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stellantis | Tesla | Peugeot | Citroen | Opel | Alfa Romeo | Jeep
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy