Samochody dla policji czyli bałagan
Najpierw wybrano fiaty, potem skody. W końcu największy w tym roku polski przetarg na policyjne samochody osobowe po wstępnych rozstrzygnięciach został niespodziewanie unieważniony. Potwierdziły się ustalenia dotyczące problemów z rozstrzygnięciem przetargów na radiowozy.
Szansa, że nowe pojazdy trafią w tym roku do policji, jest coraz mniejsza. Jeden z przetargów najprawdopodobniej zostanie ogłoszony na nowo.
Policja zamierza wydać na osobowe pojazdy ok. 15 mln zł, a drugie tyle na furgonetki - informuje "Gazeta Poznańska". Kupionych ma zostać 371 samochodów. Chociaż przetargi przeprowadzane są w Poznaniu, to pojazdy mają trafić też do komend w Opolu, Olsztynie, Krakowie, Katowicach i Warszawie - dodaje dziennik.
Komisja przetargowa nie chce zdradzić, jakie pojazdy osobowe wybrała. Z ustaleń gazety wynika, że pierwotnie były to głównie fiaty stilo (policja jak dotąd nie ma takich aut, były jedynie testowane w KGP), a później skody octavie (policja użytkuje już auta tej marki). Kiedy szala zwycięstwa przechylała się na korzyść skody, wynik oprotestowało Polskie Konsorcjum Dealerów Fiata. Rozpatrywanie protestów zakończyło się unieważnieniem przetargu.
Policja tego samego dnia odrzuciła oferty i unieważniła przetarg. Według firm samochodowych jest to naruszeniem przepisów. Z tego powodu unieważnienie przetargu zostało zaskarżone. Wczoraj zrobili to prawnicy Fiata - opisuje "Gazeta Poznańska".