Polska "wycina" wiatraki, ale chce budować... auta elektryczne

Dzięki planowi rozwoju elektromobilności Polska ma szansę odpowiedzieć na jedno z kluczowych wyzwań, jakim są wymogi klimatyczne, dekarbonizacyjne UE - podkreślił wicepremier Mateusz Morawiecki, prezentując we wtorek założenia Planu Rozwoju Elektromobilności.

Według niego, istotą Planu jest przejście z fazy badań i rozwoju, poprzez wdrożenie produkcyjne, wsparte środkami publicznymi, do komercjalizacji i dystrybucji, "żeby ten klient, czyli te mam nadzieję 7 mld 200 mln ludzi, było odbiorcami naszych produktów".

Jak podał, dzisiaj na świecie jeździ tylko milion aut elektrycznych, ale za 15-20 lat przewiduje się, że na świecie będzie ich jeździło 500 mln. "Dzisiaj jest około 1 miliard 200 mln aut w ogóle na świecie, za 20 lat będzie (ich) około dwa miliardy i wśród nich co najmniej 25 proc. to będą auta elektryczne" - wyliczał. "Czyli, gdzie na jaką falę wsiąść, na jaki inny przemysł postawić, jeśli nie właśnie na to, co łączy w sobie w różny sposób, hybrydowo, najróżniejsze elementy technologii" - argumentował.

Reklama

"Wartość, o którą walczymy w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, wartość dodana, która zwiększa marżę na naszych produktach, która zwiększa wartość naszych przemysłów, ma szansę tutaj zostać w Polsce, jeżeli postawimy właśnie na tego typu produkty" - dodał. Jak mówił, już dzisiaj firmy produkujące autobusy elektryczne zostawiają 72 proc. wartości w Polsce, czyli tylko ok. 28 proc. to jest import części.

"To, co mnie też bardzo cieszy, to również fakt, że my w ten sposób mamy szansę odpowiedzieć na jedno z absolutnie kluczowych wyzwań (...), mianowicie wielkie wymogi klimatyczne, dekarbonizacyjne Unii Europejskiej" - podkreślił Morawiecki.

"W końcu dekarbonizacja to nie tylko drapiący się ciągle w głowę prezesi naszych spółek energetycznych, co zrobić, żeby zmniejszyć emisje, szef NCBiR, który też myśli o tym, w jakie projekty zaangażować środki, żeby zmniejszyć emisję, co z atomem, co z hybrydowymi napędami itd, ale to również cały transport. Transport odpowiada za blisko połowę całej emisji, w związku z tym my chcemy tę połowę właśnie bardzo mocno zaatakować. Chcemy powiedzieć Unii Europejskiej, że już dzisiaj produkcja CO2 na głowę jednego mieszkańca jest mniejsza niż w Niemczech, pomimo że nam przypięto taką łatkę" - tłumaczył szef resortu rozwoju.

"Wysoka wartość dodana, czystsze środowisko, mniej decybeli, dużo więcej wartości i pracy zostawionej tutaj w Polsce i wynalazczość, z której będziemy czerpać korzyści w najbliższych 5, 20, czy 25 latach" - podsumował założenia Planu Morawiecki.

Przypomnijmy, że energia elektryczna w Polsce w zdecydowanej większości pochodzi... z węgla. Moc wszystkich wiatraków w Polsce wynosi 5 tys MW, czyli mniej niż jednej elektrowni w Bełchatowie. Tymczasem rząd wprowadzi właśnie przepisy, które zakończą rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Elektrosamochody bedą więc jeździły na prądzie z węgla...

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy