Odrzucenie odwołania General Motors w sprawie wadliwych stacyjek

Sąd Najwyższy USA odrzucił odwołanie koncernu General Motors w sprawie wyroku dotyczącego wadliwych stacyjek w produkowanych przez niego samochodach, co potencjalnie otwiera drogę do zasądzenia miliardowych odszkodowań.

Sąd Najwyższy odmówił rozpatrzenia skargi koncernu, iż wnoszenie takich pozwów jest niedopuszczalne w związku z jego ogłoszonym w 2009 roku bankructwem. Podtrzymał w ten sposób wydane w ubiegłym roku orzeczenie okręgowego federalnego sądu odwoławczego w Nowym Jorku, które oddaliło wniosek GM o zablokowanie pozwów o odszkodowania za spowodowane defektami stacyjek wypadki i spadek wartości samochodów.

Pozwy mówiły o wypadkach, w których zginęło łącznie 124 ludzi, a 275 innych zostało rannych. Miało to być efektem samoczynnego przestawiania się kluczy w stacyjkach, co powodowało wyłączanie silnika w trakcie jazdy, jak też odcięcie zasilania prądem systemów hamulcowego, kierowniczego i aktywującego poduszki powietrzne.

Reklama

W wydanym oświadczeniu rzecznik GM Jim Cain napisał, iż odrzucenie odwołania "nie było decyzją merytoryczną i jest prawdopodobne, że w przyszłości będziemy musieli zwrócić się w tej sprawie do innej instancji, gdyż decyzja (nowojorskiego) sądu okręgowego w istotny sposób narusza prawo upadłościowe".  Akcja sądu pozwala na dalsze rozpatrywanie pozwów, które dotyczą zaistniałych przed ogłoszeniem bankructwa przypadków śmierci, zranienia, strat materialnych oraz strat wartości używanych samochodów.

"Postępowania w sprawach setek przypadków zgonów i zranień nie mogły przez lata ruszyć z miejsca, gdyż GM próbował bezpodstawnie ukryć się za pozorowanym bankructwem. Teraz GM nie może się już ukrywać" - oświadczył główny prawny reprezentant pozywających Robert Hilliard. Według dokumentów sądowych wartość ich roszczeń sięga 10 mld dolarów.

Zdaniem Caina "w wymiarze praktycznym sytuacja wokół pozwania GM niewiele się zmieniła. Na pozywających nadal ciąży obowiązek udowodnienia swego prawa do wysuwania roszczeń wobec prawnego następcy oraz zasadności tych roszczeń".

Z powodu usterek stacyjek GM rozpoczął w 2014 roku wycofywanie 2,6 mln samochodów. Wypłacił też łącznie 2,5 mld dolarów tytułem sankcji karnych i odszkodowań cywilnoprawnych.

W 2015 roku sędzia do spraw upadłościowych orzekł, że GM jest wolny od odpowiedzialności za swe działania sprzed bankructwa - co sąd okręgowy obalił. Argumentował, że poszkodowani nie zostali odpowiednio poinformowani ani o usterkach, ani o tym, że wszczęto postępowanie upadłościowe.

GM, mając w tej kwestii poparcie Izby Handlu USA i amerykańskiego Narodowego Stowarzyszenia Producentów, twierdzi, że na mocy federalnego prawa upadłościowego jego dokonana w 2009 roku po ogłoszeniu bankructwa sprzedaż nowej państwowej spółce oznaczała pełne anulowanie ciążących na nim wcześniej zobowiązań.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy