Nissan przejmuje Mitsubishi - zaskakujący wynik afery!

Nic nie wskazuje na to, żeby manipulacje testami zużycia paliwa, do których przyznali się niedawno przedstawiciele Mitsubishi, nadszarpnęły ich relacje z Nissanem.

Przypominamy, że 18 kwietnia prezes Mitsubishi Motors - Tetsuro Aikawa - przyznał, że firma stosowała "alternatywne" (czytaj niezgodne z przepisami) pomiary zużycia paliwa swoich modeli od 1991 roku! Afera wyszła na jaw, gdy rozbieżności miedzy deklarowanym a rzeczywistym zużyciem paliwa zauważyli przedstawiciele Nissana. Obie firmy od dawna ściśle ze sobą współpracują - w Japonii Mitsubishi buduje dla Nissana m.in. modele Dayz i Dayz Roox (segment kei-car). 

Po ujawnieniu afery Nissan znalazł się w trudnej sytuacji. Problem dotyczyć miał, co najmniej, 468 tys. aut sygnowanym jego logo. Analitycy wieszczyli wówczas rychły koniec współpracy między obiema markami. Nissan znalazł jednak inne, zaskakujące rozwiązanie.

Reklama

Zgodnie z informacjami, jakie niedawno ujawniły lokalne media, Nissan zdecydował o zakupie 506,6 miliona akcji Mitsubishi, co stanowi 34 % ich całości. Wartość każdej z nich to 4,3 dolara, a więc transakcja zamknie się kwotą około 2,18 mld dolarów.

Nissan staje się tym samym największym udziałowcem Mitsubishi Motors i zyskuje szeroko idącą kontrolę nad firmą.

Warto przypomnieć, że po ujawnieniu afery rynkowa wartość Mitsubishi Motors spadła aż o połowę! Wg najnowszych prognoz wynosi ona aktualnie około 3,85 mld dolarów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy