Nissan Ariya do serwisu. Chodzi o odpadającą kierownicę
Nissan musi przeprowadzić akcję serwisową elektrycznego SUV-a Ariya. Powodem ma być odpadająca kierownica. Ale nie tylko japoński producent ma z tym problem.
Zgodnie z listem, który Amerykański Krajowy Urząd Bezpieczeństwa Drogowego (NHTSA) wysłał do Nissana, akcją objęte są 1063 egzemplarze SUV-a Ariya z roku modelowego 2023 znajdujące się w Stanach Zjednoczonych.
Przyczyny takiego stanu rzeczy Nissan dopatruje się w śrubie łączącej kierownicę z kolumną kierowniczą. Zdaniem japońskiego producenta może jej brakować, albo też została "nieprawidłowo dokręcona". W związku z tym istnieje ryzyko, że w czasie jazdy kierownica zwyczajnie odpadnie, co sprawi, że kierowca utraci panowanie nad pojazdem. To zaś może prowadzić do tragicznych skutków.
Na przełomie stycznia i lutego tego roku Nissan miał otrzymać dwa zgłoszenia dotyczące problemu. W związku z tym wszczął kontrolę. W jej wyniku wykryto kolejny przypadek. Producent zwrócił również uwagę, że nie jest świadomy, by w związku z tym problemem przydarzył się jakikolwiek wypadek.
Nissan poinformował, że śruba zostanie wymieniona przez dealera bezpłatnie. Jednocześnie zaapelował do użytkowników modelu, by najpierw sami sprawdzili, czy taka usterka faktycznie mogła zajść w ich samochodzie. Jak informuje producent, wystarczy, żeby kierowca delikatnie poruszał kierownicą do przodu i do tyłu. Jeśli kierownica będzie pracowała luźno, Nissan radzi, by skontaktować się z dealerem. Zdaniem japońskiego producenta problem nie wydaje się poważny, a akcja serwisowa jest tylko środkiem zapobiegawczym.
Nissan w tym problemie nie jest jednak odosobniony. NHTSA ogłosiła, że bada obecnie sprawę odpadania kierownicy w Tesli Model Y.
O takim przypadku już pisaliśmy. W trakcie jazdy, odebranym kilka dni wcześniej, Modelem Y kierownica oderwała się od kolumny kierowniczej. Wówczas Tesla za naprawę oczekiwała 103 dolarów. Ostatecznie samochód udało się naprawić za darmo. Urząd wie przynajmniej o jeszcze jednym przypadku Modelu Y z 2023 roku, w którym kierownica całkowicie odpadła.
Zdaniem NHTSA w obu pojazdach przekazanych właścicielom brak było śruby mocującej, łączącej kierownicę z kolumną. Urząd poinformował, że współpracuje z Teslą w celu określenia, czy problem dotyczy większej liczby pojazdów. Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie firma Elona Muska borykała się z różnymi usterkami, ale większość z nich udawało się rozwiązać wprowadzając zdalne aktualizację. W tym przypadku jednak producent może mieć do czynienia z problemem dotykającym kwestii mechanicznych, a więc jego ewentualne rozwiązanie wymagałoby przeprowadzenia "fizycznej" akcji serwisowej.
***