​McLaren BP23 - 388,5 km/h to za mało

Walka o tytuł najszybszego drogowego auta rozgorzała na nowo, a stało się to za sprawą McLarena.

O nowym modelu tego producenta nie wiadomi niemal nic: ani jak wygląda, ani jakie będzie miał osiągi. Pewne jest tylko, że samochód o roboczej nazwie McLaren BP23 Hyper GT ma kosztować 1,65 mln funtów i być najszybszym auta świata z homologacją drogową.

Brytyjczycy potwierdzili oficjalnie, że prace nad samochodem trwają. Do testów służy McLaren 720S - do takiego auta inżynierowie mają zamontować całą technologię hiper samochodu. Jak się nieoficjalnie mówi, do napędu ma posłużyć układ hybrydowy o mocy przekraczającej 1000 KM. Na razie firma testuje układ siedzeń 1-2. Fotel kierowcy jest lekko wysunięty do przodu, a pasażerowie siedzą po bokach.

Nowy model ma być ekstremalnym, zbudowanym na tor autem z homologacją drogową i przebić legendę modelu McLaren F1 z 1992 roku. Co więcej, ma być najszybszym drogowym autem świata. Ten nieoficjalny tytuł należał przez lata właśnie do modelu F1.

Napędzany sześciolitrowym silnikiem V12 z BMW supersamochód McLarena osiągał prędkość maksymalną 388,5 km/h. Powstało 99 seryjnych egzemplarzy (oraz osiem prototypów), z czego 75 było dopuszczonych do ruchu po drogach publicznych. Jeden z nich posiadał w swojej kolekcji znany aktor Rowan Atkinson, który wcielał się w postać Jasia Fasoli. Nieoficjalny tytuł najszybszego samochodu produkcyjnego świata odebrał modelowi F1 w 2005 roku Koenigsegg CCR.

McLaren twierdzi, że auto będzie mogło poruszać się po drogach publicznych, jednak jego naturalnym środowiskiem ma być tor wyścigowy. Co ciekawe, kształt samochodu konsultowano rzekomo z klientami. Jest ich 106 i już wyrazili konkretne zainteresowanie kupnem tego modelu. Dlaczego akurat 106? Bo właśnie tyle ma powstać hiper mclarenów.

Mike Flewitt, prezes McLaren Automotive twierdzi, że hybrydowy McLaren będzie najpotężniejszym pojazdem w historii firmy.

Reklama

Jules

 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama