Lamborghini zarabia tyle pieniędzy, że nie potrzebuje już Audi
Egzotyczne samochody spod znaku złotego byka cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W ostatnim czasie marka z Sant’Agata Bolognese sprzedała tak dużo aut, że już nie potrzebuje wsparcia Audi. Zgodnie z zapowiedziami, następca modelu Huracan nie będzie miał nic wspólnego z flagowym R8.
Ostatnie lata były dla Lamborghini bardzo dobre - głównie za sprawą wprowadzenia do oferty SUV-a. Lamborghini Urus, podobnie jak lata temu Porsche Cayenne, uratowało markę od sporych problemów. Rok 2022 był najlepszym rokiem w historii marki pod względem sprzedaży i zarobków. Włosi sprzedali w sumie 9233 aut, z czego 5367 z nich było Urusami. Efekt? Obroty na poziomie 2,38 mld euro i marża operacyjna w wysokości 614 mln euro (25,9 proc).
Rekordowa sprzedaż pozwoliła Włochom na rozwój kolejnych przełomowych projektów. Jak donoszą przedstawiciele marki, jednym z nich będzie następca modelu Huracan, który z Audi R8, obecnym flagowcem z Ingolstadt, nie będzie miał już nic wspólnego. To będzie w stu procentach włoski supersamochód.
Lamborghini Huracan powoli kończy już swoja karierę. Po ostatnich, iście wyczynowych odmianach włoskiego sportowca, można było się domyślić, że już niebawem odejdzie na emeryturę. W ostatnim czasie zadebiutowała m.in. iście wyczynowa odmiana STO (Super Trofeo Omologata) inspirowana samochodami GT3, rasowy i odświeżony wariant Tecnica, a także uterenowiona wersja Sterrato. Zamówienia na Huracana są już wstrzymane, bowiem niebawem poznamy jego następcę.
Jak przekazał Francesco Scardaoni, dyrektor Lamborghini dla regionu Azji i Pacyfiku, następca Hurcana zostanie zaprojektowany na zupełnie nowej platformie. Za przenoszenie momentu będzie w nim odpowiedzialna 8-biegowa skrzynia DCT, jednak straci wolnossące V10 na rzecz (prawdopodobnie) turbodoładowanego V8 z wtyczką. Francesco potwierdził, że za budowę nowej platformy, od początku do końca, odpowiedzialne będzie Lamborghini, jednak nie wyklucza, że w przyszłości opracowane przez Lamborghini rozwiązania zostaną udostępnione innym członkom Grupy Volkswagena.
Wolnym krokiem producent z Sant’Agata Bolognese przekonuje się do hybryd plug-in. Najnowszy model Revuelto, czyli następca Aventadora, to pierwszy samochód z wtyczką. Niebawem, na co wskazują zdjęcia szpiegowskie, hybrydowej wersji doczeka się również Lamborghini Urus. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, około 2028 roku zadebiutuje pierwszy, w pełni elektryczny byk.
***