GM przejął Daewoo Motor

W Seulu podpisano porozumienie w sprawie przejęcia przez amerykański koncern motoryzacyjny General Motors kluczowej części koreańskiej spółki Daewoo Motor. Nowe amerykańsko-koreańskie przedsiębiorstwo przejmie 12 z 24 zagranicznych spółek Daewoo. Umowa ma zostać sfinalizowana w terminie trzech do czterech miesięcy. GM zainwestuje 251 milionów dolarów, co stanowić będzie 42,1% udziałów w całej firmie, której wstępne dochody szacuje się na 5 miliardów dolarów. 33% pozostanie w rękach wierzycieli południowokoreańskiego koncernu, a pozostałe akcje (24,9%) przypadną firmom partnerskim amerykańskiego giganta. Nowa firma nie ma jeszcze nazwy.

W skład przejętych przez GM zakładów weszło 9 zagranicznych firm zależnych zlokalizowanych w Austrii, krajach Beneluxu, Francji, Niemczech, Włoszech, Puerto Rico, Hiszpanii, Szwajcarii i Holandii oraz trzy fabryki rozmieszczone w Changwon i Kunsan w Południowej Korei oraz w Hanoi w Wietnamie. Nowa firma podtrzyma na terenie Korei markę Daewoo oraz ma zamiar rozszerzyć sprzedaż samochodów na nowe rynki w tym do Meksyku. Przedstawiciele GM zapewniają, że zatrudnienie w nowej firmie pozostanie na podobnym poziomie, co dotychczas.

Robotnicy nie wierzą jednak w te obietnice. Podpisanie umowy wywołało bowiem liczne protesty związkowców. Okupowali oni hotel, w którym miała odbyć się ceremonia podpisania umowy. Ostatecznie znaleziono inne miejsce i na dokumentach podpisy złożyli szef General Motors, John F. Smith i Jung Keun-Yong, szef banku Korea Development. Podczas demonstracji policja zatrzymała około 20 osób.

Reklama

Czy koreańscy urzędnicy znajdą teraz czas na negocjacje z polskimi ministrami, którzy od wczoraj mieli w Seulu rozmawiać o przyszłości spółki Daewoo-FSO? Dla niektórych czas na rozmowy już się skończył. Zarząd Nysa Motor złożył do Sądu Okręgowego w Opolu wniosek o upadłość. Firma motywuje go brakiem szans na wyjście ze stale rosnącego zadłużenia oraz niemożnością spełnienia postulatów związkowych.

To kolejna spółka Daewoo, którą czeka bankructwo. Nysa Motor produkowała polonezy truck na rynek włoski i turecki oraz citroeny berlingo i C-15. Od stycznia tego roku z taśm produkcyjnych firmy, w której pracuje ponad 900 osób, nie zjechało żadne auto. Obecnie załoga przebywa na przymusowych urlopach, a przez cztery miesiące każdy z pracowników dostał około 400 zł. Sąd ma miesiąc na rozpatrzenie wniosku.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: General Motors | firma | motor | Daewoo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy