Nissan rozpoczyna zwolnienia. Na początek będą dobrowolne. A co dalej?
Nissan rozpoczyna wdrażanie największego programu naprawczego w historii. Firma znajduje się na krawędzi i bez drastycznych oszczędności nie będzie w stanie przetrwać.

W skrócie
- Nissan ogłasza największy w swojej historii program naprawczy, planując zamknięcie siedmiu fabryk i redukcję zatrudnienia o 20 tysięcy osób do 2028 roku.
- Fabryka w Sunderland uniknęła zamknięcia, ale rozpoczną się tam dobrowolne odejścia z pracy, obejmujące około 250 pracowników.
- Nissan stara się również zmniejszać koszty poprzez wydłużenie terminów płatności dla dostawców oraz rozważa możliwą współpracę z Foxconnem.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Realizacji tego celu ma służyć plan restrukturyzacyjny, który przewiduje zamknięcie siedmiu z siedemnastu obecnie funkcjonujących fabryk oraz redukcję zatrudnienia o 20 tys. osób do końca marca 2028 roku, co oznacza, że pracę straci około 15 proc. zatrudnionych.
W ten sposób Nissan zamierza również zredukować koszty o 500 miliardów jenów (około 3,46 miliarda dolarów).
Ruszają zwolnienia w fabryce Nissana w Sunderland
Na liście fabryk przeznaczonych do zamknięcia nie ma europejskiego zakładu w angielskim Sunderland, ale to nie oznacza, że i tam nie dojdzie do zwolnień. W zakładzie rozpoczynają się właśnie rozmowy na temat dobrowolnych odejść z pracy. Japońska agencja Kyodo donosi, że w Sunderland Nissan ma zmniejszyć zatrudnienie o 250 osób.
Dobrowolne odejścia oznaczają, że pracownicy którzy sami zrezygnują z pracy, mogą liczyć na dodatkowe wypłaty, często wyższe niż odprawy wymagane przepisami.
Zakład w Sunderland jest kluczowym miejscem dla europejskiej działalności Nissana. To tam produkowany jest m.in. popularny w Europie Qashqai i tam być ulokowana produkcja zaprezentowanego niedawno elektrycznego Leafa nowej generacji.
Nissan chce później płacić dostawcom
Z kolei agencja Reutersa podaje, że Nissan zwrócił się do poddostawców części z prośbami o wydłużenie terminów płatności. Tak wynika z wewnętrznych maili firmy.
W oświadczeniu dla agencji Nissan potwierdził te doniesienia, informując, że zachęcał niektórych swoich dostawców do współpracy "w ramach bardziej elastycznych warunków płatności". Firma podkreślała, że dostawcy nie ponosili kosztów, bo decydując się na opóźnioną płatność mieli ją dostać z odsetkami.
Program naprawczy Nissana jest konieczny wobec prognozowanych fatalnych wyników finansowych. Szacowana strata netto w roku finansowym 2024 - 2025 ma wynieść 700 - 750 mld jenów (4,8 - 5,1 mld dolarów), co przewyższy tragiczny wynik finansowy firmy z przełomu mileniów, gdy firma straciła 684 mld jenów.
Foxconn uratuje Nissana?
Nie jest wykluczone, że mimo programu naprawczego Nissan nie przetrwa bez pomocy z zewnątrz. Jako potencjalnego partnera wymienia się tajwańskiego giganta elektronicznego Hon Hai, czyli Foxconn, znanego produkowania smartfonów iPhone dla Apple. Foxconn już wcześniej interesował się odkupieniem od Nissana udziałów w Renault, a niedawno ogłosił współpracę z Mitsubishi Motors nad wspólnym modelem elektrycznym.