Fiat chce połączyć się z Renault!

Na motoryzacyjnej mapie świata wyrosnąć może wkrótce nowa potęga. Przedstawiciele Fiat Chrysler Automobiles oficjalnie potwierdzili prowadzenie rozmów na temat fuzji z Renault. W jej wyniku powstałby trzeci - po Toyocie i Volkswagenie - motoryzacyjny koncern na świecie! Fakt prowadzenia takich rozmów potwierdziło również Renault.

Wygląda na to, że proroctwa nieżyjącego już Sergio Marchionne zaczynają się ziszczać. Wieloletni szef Fiata już kilka lat temu przekonywał, że na motoryzacyjnym rynku jest dziś miejsce wyłącznie dla kilku "megakoncernów" skupiających w swych rękach większość samochodowych marek.

W wyniku połączenia FCA i Renault powstałby gigant, którego roczna produkcja oscylowałaby w okolicach 8,7 mln pojazdów. W efekcie byłaby to trzecia motoryzacyjna siła świata po Toyocie i Volkswagenie (w obu przypadkach sprzedaż przekracza 10 mln pojazdów rocznie). Trzeba też pamiętać, że Renault nie jest samodzielnym koncernem, ale należy do aliansu z Nissanem i Mitsubishi. Jeśli fuzja objęłaby również te marki to łączna sprzedaż nowego "konsorcjum" przekroczyłaby pułap 15 mln pojazdów! Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny.

Reklama

Włosi proponują Renault, by - po wypłacie specjalnej dywidendy dla akcjonariuszy FCA - przejęło 50 proc. akcji koncernu. Poza obopólnymi oszczędnościami atutem miałby być też "szeroki i uzupełniający się wzajemnie" wachlarz marek i modeli pokrywający wszystkie rynkowe segmenty. W tej kategorii większość atutów zdaje się leżeć po stronie Francuzów, którzy - na tle Fiata - dysponują dziś gigantyczną wręcz ofertą modelową. Do FCA s należy jednak szereg marek - oprócz Fiata i Chryslera również Alfa Romeo, Maserati i Jeep, co pozwoliłoby otworzyć Renault drogę do amerykańskich salonów.

To ciekawy scenariusz biorąc pod uwagę, że firma dysponuje dziś kilkoma modelami, które mógłby szczególnie przypaść do gustu klientom za oceanem (np. pickup Alaskan, który cieszy się dużym powodzeniem m.in. w Argentynie i Meksyku).

Poza "optymalizacją" oferty pod względem posiadanych płyt podłogowych, która poskutkowałaby nowymi modelami, firmy mogłyby również zdecydowanie przyspieszyć prace nad pojazdami elektrycznymi i autonomicznymi. W opinii Fiata takie połączenie pozwoliłoby na roczne oszczędności rzędu 5 mld euro. Obecnie łączna wartość giełdowa FCA i Renault przekracza 32,6 mld euro.

Eksperci ds. ekonomii komentują, że proponowane przez Włochów rozwiązanie byłoby trudne do zastosowania w praktyce, ale dodają też że - przynajmniej na papierze - oferta "wygląda dobrze".

Warto dodać, że włoska propozycja nie przewiduje zamykania jakiejkolwiek z fabryk.

PR/MD


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama