Dacia twardo: Będziemy tak długo produkować auta spalinowe, jak będzie można

O ile Renault obrało kurs na elektryfikację i raz po raz prezentuje nowe modele o napędzie bateryjnym, o tyle Dacia zapowiada, że będzie produkować samochody spalinowa tak długo, jak tylko będzie to możliwe.

Dzięki tej strategii i dywersyfikacji francuski koncern nie musi obawiać się załamania sprzedaży wywołanego czy to zmianą przepisów czy preferencji kupujących.

Koniec silników spalinowych w Europie. Ale czy na pewno?

Dziś nie jest pewne, jak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji w Europie. Owszem, przyjęto przepisy, w myśl których od 2035 roku nie będzie można rejestrować samochodów spalinowych. Jednak na wniosek Niemiec w regulacjach znalazła się furtka - wciąż będzie można sprzedawać samochody z silnikami spalinowymi, ale tylko takimi, które będą mogły pracować na paliwach syntetycznych.

Tyle tylko, że paliwo syntetyczne, jeśli chodzi o skład czy możliwości stosowania, nie różni się od paliw dostępnych na stacjach, co oznacza że już dziś można je wlać do baku dowolnego spalinowego samochodu. Cała różnica sprowadza się do innej, obecnie droższej, technologii produkcyjnej, w której nie wykorzystuje się ropy naftowej, za to utylizuje się CO2. 

Reklama

Może się więc okazać, że owa "furtka" stanie się... olbrzymimi wrotami dla samochodów spalinowych. Może, ale nie musi, dziś nikt nie jest w stanie tego powiedzieć.

Sprzedaż samochodów elektrycznych rozczarowuje

Jednak nie brakuje firm, które zdecydowały się postawić na elektromobilność. Wyłącznie samochody elektryczne już od 2030 roku, a więc pięć lat wcześniej niż założyła Unia Europejska, chce sprzedawać m.in. Renault. To odważna decyzja, bowiem może się przecież okazać, że silniki spalinowe wciąż będą miały się dobrze, a samochody nimi napędzane wciąż będą dużo tańsze niż elektryczne. 

Zresztą, już dziś sprzedaż aut bateryjnych utrzymuje się na poziomach znacznie niższych niż zakładane, co zmusza producentów do wstrzymywani produkcji. Takie decyzje musiał m.in. podjąć Stellantis i Volkswagen.

Dacia stawia na silniki spalinowe i LPG

Renault ma jednak bezpiecznik w postaci Dacii. Pod tą marką sprzedawane są samochody, których jednym z głównych atutów jest przystępna cena. Nie dziwi więc, że chociaż Dacia ma w ofercie elektrycznego Springa (jego udział w sprzedaży rumuńskiej marki wynosi obecnie 12 proc.), to zamierza produkować samochody spalinowe tak długo, jak tylko będzie to możliwe i wcale się z tym nie kryje.

Już rok temu zapowiadał to prezes Dacii Denis Le Vot, a teraz potwierdził wiceprezes Xavier Martinet. Co więcej, Dacia nadal będzie stawiać na zasilanie gazem LPG, oferując samochody z fabryczną instalacją. To świetne rozwiązanie dla osób szukających niskich kosztów eksploatacji - instalacja jest całkowicie zintegrowana z komputerem pokładowym i bezobsługowa.

Dacia Spring. Droga i wolna, a zarabia niewiele

Oczywiście Dacia nie ucieka od elektryfikacji bo uciec nie może. Przykładem jest produkowany w Chinach Spring. Dzierży on miano najtańszego samochodu elektrycznego w Europie, w Polsce kosztuje nieco ponad 100 tys. zł, co jest ceną wygórowaną jak na pojazd segmentu B z silnikiem o mocy 45 KM i realnym zasięgiem niewiele przekraczającym 200 km. Jednak, jak powiedział Martinet, na tym modelu Dacia zarabia znacznie mniej niż na samochodach spalinowych. 

By spełniać normy emisji spalin Dacia wprowadza także napędy hybrydowe, m.in. w modelu Jogger. Wariant hybrydowy, który dołączył do wersji spalinowej i LPG, obecnie ma 20-procentowy udział w europejskiej sprzedaży tego modelu. W planach rumuńskiej marki jest też wprowadzanie hybryd typu plug-in. Martinet powiedział także, że los silników wysokoprężnych jest przesądzony. Silnika Diesla nie znajdziemy już m.in. w nadchodzącym Dusterze nowej generacji.

"Wszyscy powinniśmy bać się Chin"

Martinet wypowiedział się również o chińskiej konkurencji. Wiceprezes Dacii przyznał, że dla budżetowej marki zmaganie się z samochodami z Chin, których głównym atutem ma być przystępna cena będzie wyzwaniem. "Wszyscy powinniśmy się bać" - powiedział Martinet. 

Dlatego Dacia pracuje nad zmianą pozycjonowania, nie chce być już postrzegana wyłącznie jako producent tanich samochodów. Stąd duży nacisk kładzie się na stylizację nowych modeli, które mają być atrakcyjne wizualnie i również w ten sposób przyciągać kupujących. Co zresztą już się dzieje, bo jak powiedział Martinet, z badań wynika, że już dziś to właśnie stylizacja jest dla osób kupujących nową Dacię ważniejsza niż niska cena.

Wygląd więc na to, że rumuńska marka ma plan na najbliższe lata. I brzmi mi on bardzo racjonalnie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dacia | samochody spalinowe | LPG | Stellantis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy