BMW chce sprzedać 100 tys. aut elektrycznych!

Już od 2030 roku na niemieckim rynku obowiązywać ma zakaz rejestracji samochodów z silniami spalinowymi. Oznacza to, że lokalnym producentom pozostało niewiele czasu na rozwój elektrycznych pojazdów.

Plany "oswajania" europejskich nabywców z nowymi technologiami są jednak ambitne. Przedstawiciele BMW poinformowali właśnie, że w przyszłym roku firma zamierza dostarczyć klientom aż 100 tys. samochodów elektrycznych.

To dużo, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że obecny rok zamknie się liczbą około 60 tys. egzemplarzy. Poziom 100 tys. sztuk to wynik, jaki - sumarycznie - udało się dziś osiągnąć bawarskiej marce od początku sprzedaży tego typu aut w 2013 roku.

Aktualnie trzon oferty samochodów elektrycznych i hybryd typu plug-in ze znakiem BMW stanowią modele i3 oraz i8. Na mniejsze auto - i3 - zdecydowało się w zeszłym roku 25 tys. nabywców. W poprawie wyników pomóc ma niedawna modernizacja techniczna. W jej ramach w ofercie pojawiła się odmiana 96 Ah z powiększoną o 11 kWh pojemnością akumulatorów (do 33 kWh). Dzięki temu zasięg auta wzrósł z dotychczasowych 190 km do około 300 km.

Reklama

W upowszechnianiu zelektryfikowanych BMW pomóc też ma rozwój linii modelowej "iperformance", w ramach której producent oferować zamierza pojazdy hybrydowe.

W obliczu uchwalenia nowych przepisów dotyczących zakazu rejestracji samochodów spalinowych cała niemiecka (by nie powiedzieć europejska) motoryzacja stanęła przed trudnym zadaniem. Volkswagen chwalił się ostatnio, że do 2025 roku na rynku pojawić ma się aż 30 elektrycznych pojazdów koncernu.

Do ofensywy modelowej szykuje się również Mercedes. Firma ze Stuttgartu ogłosiła niedawno powołanie do życia linii modelowej "EQ". Przydomek ten nosić mają wkrótce wszystkie elektryczne auta spod znaku trójramiennej gwiazdy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama