Autosan "wygrał" przetarg, teraz musi wyprodukować autobusy

Autosan dostarczy do 2. Regionalnej Bazy Logistycznej z Warszawy 28 autobusów. Wartość podpisanego w środę w Sanoku (Podkarpackie) kontraktu to 18 mln zł.

To konsekwencja rozpisanego specjalnie pod produkt Autosanu drugiego przetargu. Dopasowanie wymagań przetargowych do modelu Lider 10, pozwoliło Autosanowi wygrać niższą ceną.

Autosan będzie mógł wywiązać się z przetargu dzięki temu, że jeszcze przed rozpoczęciem realizacji kontraktu dostanie na poczet jego wykonania aż 8,4 mln zł. Pozostałe niespełna 10 mln zostanie wypłacone po wyprodukowaniu autobusów.

Jak przypomniał w trakcie uroczystości podpisania umowy wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, decyzja o uratowaniu Autosanu została podjęta przez rząd PiS dwa lata temu. "Wiedzieliśmy, że zakład będzie wpisany w struktury Polskiej Grupy Zbrojeniowej, że będzie prowadził produkcję dla wojska" - dodał.

Reklama

Nawiązując do poprzedniego przetargu autobusów dla wojska, w którym oferta Autosanu wpłynęła 20 minut za późno, Kownacki podkreślił, że "komuś zależało na tym, aby Autosanu nie było, żeby polskie autobusy po polskich drogach nie jeździły". "Próbowano zbudować wersję firmy, która jest całkowicie nieprawdziwa" - mówił.

"Przez długi czas nie było szans, aby polskie zakłady mogły startować w przetargach dla polskiej armii. Teraz to się zmieniło. Startują i wygrywają przetargi. Tak jak w tym przypadku, z punktu widzenia armii, dostajemy sprzęt, który spełnia wymogi, a po drugie - zaoszczędziliśmy kilka milionów złotych" - powiedział.

Wiceminister zapowiedział, że w najbliższych latach zakupionych zostanie dla polskiego wojska ponad 200 autobusów. Kownacki wyraził nadzieję, że wiele z tych pojazdów dostarczy Autosan. 

W ocenie Kownackiego, umożliwienie udziału w przetargach polskim zakładom to "spojrzenie w kierunku patriotyzmu gospodarczego".

"Wojna dzisiaj nie toczy się na polach bitew, ale często w gospodarce, ekonomii. Jeżeli bez jednego wystrzału poddawaliśmy polskie zakłady, aby zakłady z Niemiec czy Hiszpanii brały udział w postępowaniach, to była kapitulacja. Autosan dziś walczy; pewnie niejeden raz przegra, ale będzie też wiele przetargów wygrywał, jestem o tym przekonany" - stwierdził.

Kownacki podkreślił, że w produkcji Autosanu duża część zamówień będą stanowiły zamówienia dla wojska. Jego zdaniem produkcja tego typu nie może jednak przekraczać 50 proc.

"Ważne, żeby były w zakładzie te dwie nogi - produkcja cywilna i wojskowa. Każde duże przedsiębiorstwo tak funkcjonuje" - powiedział.

Dodał, że w sanockim zakładzie będą produkowane m.in. mobilne opakowania dla broni WOT. "Tu będą też produkowane elementy do produktów w ramach programu Wisła. Jesteśmy na ostatniej prostej, żeby ten kontrakt podpisać. Autosan będzie jednym z beneficjentów tego kontraktu" - powiedział wiceszef MON.

Prezes Autosanu Michał Stachura w swoim wystąpieniu zaznaczył, że środowa uroczystość pokazuje, że firma rozwija się nie tylko na rynku cywilnym, ale potrafi też dostarczać i produkować produkty najwyższej jakości dla wojska. "Mam nadzieję, że Polska armia będzie zadowolona z naszych autobusów. Jestem dumny, że polscy żołnierze będą jeździć autobusami polskiego producenta, z fabryki z Sanoka" - dodał.

Autobusy, które będą dostarczone dla wojska, będą miały 10 metrów długości; będą klimatyzowane, wyposażone w silniki o mocy ponad 300 koni mechanicznych. Jak zapewnił Stachura, spełniają wszystkie wymagania zamawiającego, także te dodatkowo premiowane, jak lampy LED, doświetlanie zakrętów czy podgrzewana szyba przednia.

"Wymagania w tym przetargu stawiane wykonawcom były identyczne, jak te w poprzednim przetargu. Nieprawdą jest to, że obniżono warunki specjalnie dla Autosanu" - podkreślił prezes tej firmy. Stachura podkreślił, że to pierwsze autobusy z Autosanu dla polskiej armii od 10 lat.

Obecny na uroczystości członek zarządu PGZ Adam Lesiński zaznaczył, że włożono wiele wysiłku w to, by Autosan zaczął produkować wysokiej jakości autobusy.

"To, że dziś podpisujemy kontrakt z wojskiem nie oznacza, że firma nie staje się coraz bardziej konkurencyjna na rynku cywilnym. Wcześniejsze kontrakty, które firma podpisywała świadczą o tym, że produkty firmy są bardzo dobrej jakości i konkurencyjne. Dlatego te sygnały, że wojsko i tak od firmy kupi autobusy są nieprawdziwe, bo produkty Autosanu są bardzo dobre" - dodał.

Lesiński podkreślił, że założeniem PGZ jest to, aby wszystkie spółki w ramach Grupy rozwijały się równomiernie. "Nie chcemy koncertować się z naszym przemysłem zbrojeniowym i cywilnym tylko na pewnych wybranych lokalizacjach, ale chcemy, żeby te fabryki funkcjonowały w różnych miejscowościach, lokalizacjach. Po to, aby społeczeństwo mogło w jak najszerszym zakresie korzystać z dobra tej produkcji i ludzie mieli gdzie pracować" - zaznaczył członek zarządu PGZ.

Autosan jest jedną z najstarszych polskich fabryk. 30 marca 2016 roku fabrykę autobusów przejęło konsorcjum spółek PIT-RADWAR i Huta Stalowa Wola, należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Obecnie w firmie pracuje prawie 360 osób. Oprócz autobusów firma produkuje również m.in. sprzęt dla wojska.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy