Wykończyć ropę

Ropa naftowa skończy się za jakieś 20 lat. Potem, podjeżdżając pod dystrybutor, do baku będziemy wlewali to, co powstanie z orzechów kokosowych, węgla, krowich "placków" i innych równie ciekawych rzeczy.

Kliknij, a zobaczysz całą okładkę
Kliknij, a zobaczysz całą okładkętygodnik "Motor"

Kiedy skromny polski Ignacy Łukasiewicz odkrył w 1853 roku ropę naftową, nie zdawał sobie sprawy z tego, że zafundował światu "energetyczny narkotyk".

Bardzo szybko uzależniły się od niego całe miasta i państwa. Już na progu XX wieku ropa zaspakajała 4% całego globalnego zapotrzebowania na energię. Dziś to już niemal 50%. Niestety, wygląda na to, że niedługo wszyscy będziemy musieli poddać się terapii odwykowej, bo "narkotyk" jest coraz droższy, a do tego lada chwila może zacząć go brakować.

Szacuje się, że pod koniec przyszłej dekady będziemy zużywać ok. 130 mln baryłek (ponad 20 mld litrów) ropy dziennie, podczas gdy dziś potrzebujemy ok. 82 mln.

Tymczasem według najnowszych statystyk wszystkie odkryte złoża surowca mieszczą jeszcze ok. 800 mld baryłek, czyli wystarczą nam na? niespełna 20 lat.

Nic dziwnego, że głowy naukowców i inżynierów zaprząta problem zastąpienia ropy paliwem, na którym mogłyby z powodzeniem pracować tradycyjne silniki spalinowe. A brane są pod uwagę różne surowce - od gazu ziemnego (z niego też można zrobić paliwo do diesli), przez płody ziemi (np. z oleju palmowego czy z trzciny cukrowej), aż po.. krowie "placki"...

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika Motor.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas